Autorki spotkania opowiedziały o wielowiekowej historii uprawy lnu i sposobach produkcji odzieży oraz narzędziach do tego potrzebnych. Przetwarzanie lnu jest bowiem jednym z najstarszych rzemiosł na świecie. – Już Egipcjanie doceniali zalety lnu i nazywali go „utkanym światłem księżyca” – mówiła Ewa Krauze.
W XVI w. prawie w każdym domu był kołowrotek, a w co trzecim krosno. W Jeleniej Górze także handlowano lnem, dzięki czemu miasto mogło się rozwijać. W XIX w. powstały zakłady lniarskie „Orzeł” w Mysłakowicach, w których produkowano tkaniny na szeroką skalę, a który działa do dziś. – Były czasy, że lniane chusteczki produkowane np. w Lubaniu ucierały nosa całemu światu, gdyż były tak popularne i chętnie kupowane, że eksportowano je nie tylko do krajów europejskich, ale także do Ameryki – powiedziała Ewa Krauze.
W 1925 r. zatrudnionych w przemyśle tkackim w Jeleniej Górze było 1 225 osób. – Warto przypominać bogatą
historię tkactwa, gdyż był to złoty środek na rozwój regionu i dziś powinniśmy zrobić wszystko, by len został znów doceniony – dodała.
Podczas pokazu można było obejrzeć maszyny używane do tkania lnu, autorską prezentację lnianej kolekcji ubrań, stylizowanych historycznymi wzorami i motywami. Nie zabrakło pięknych pieśni, legend, przysłów oraz poezji związanej z tkactwem. Publiczność śpiewała znane piosenki wraz z Ritą Marią Schaeper np. „Prząśniczkę” Stanisława Moniuszki.