Jeleniogórzanki dobrze rozpoczęły mecz, od prowadzenia 6:0, ale chwilę później zanotowały zastój i zrobiło się 6:13. Ku uciesze miejscowych kibiców Wichoś przebudził się i po 10 minutach był remis 16:16. W drugiej odsłonie lepiej radziły sobie przyjezdne, które oskoczyły na 23:35, a do przerwy było 27:35.
Po zmianie stron przewaga gości rosła, w 29. minucie było 38:52, a przed decydującą kwartą 41:54. Na 7 minut i 23 sekundy przed końcem meczu Wichoś przegrywał 43:61 i chyba nikt się nie spodziewał, jak zakończy się niedzielne starcie 10. kolejki I ligi (gr. B). Z każdą minutą miejscowe zbliżały się do przeciwniczek, a na 3 minuty i 57 sekund przed końcem Bochnia zdobyła ostatnie swoje punkty w tym spotkaniu (było wówczas 56:65). Na 151 sekund przed końcem był już remis 65:65, a gospodynie niesione dopingiem Karkonoskiego Klubu Kibiców Niepełnosprawnych, poszły za ciosem i zapewniły sobie zwycięstwo 71:65.
Wichoś z dorobkiem 7 zwycięstw i 2 porażek zajmuje 3. miejsce w tabeli, a MOSiR Bochnia ma bilans meczów 6-3 i spadł na 5. miejsce. Za tydzień Wichoś zagra na wyjeździe z RMKS Rybnik (4.12).
Isands Wichoś Jelenia Góra - Contimax MOSiR Bochnia 71:65 (16:16, 11:19, 14:19, 30:11)
Wichoś: Koc 32, Szloser 14, Lorenz 10, Lipniacka 10, Feja 3, Warsińska 2, Kwietoń, Pawlukiewicz, Prokop, Sadlik.
MOSiR: Krawiec 17, Zuchora 15, Szkop 10, Malinowska 10, Plucińska 7, Więcek 2, Kocaj 2, Grabska 2.