Tę pełną emocji, refleksji, ale i zabawnych wątków zagadkę, rozwiążemy oglądając spektakl, który będzie pierwszą premierą Teatru Norwida w 2018 roku. Miłośnicy sztuki teatralnej zobaczą 5 stycznia „Osiem kobiet” Roberta Thomasa w reż. Jerzego Bończaka. Jak łatwo się domyślić, na scenie zobaczymy osiem kobiet, w tym młodą aktorkę Zuzannę Łuczak. Oprócz niej zaprezentują się: Elwira Hamerska-Skórecka, Marta Kędziora, Magdalena Kępińska, Elżbieta Kosecka, Iwona Lach, Anna Ludwicka-Mania i Małgorzata Osiej-Gadzina. O scenografię zadbał Wojciech Stefaniak, kostiumy to zasługa Anny Kowalskiej, a za muzykę odpowiada Bogdan Kierejsza.
Zuzanna Łuczak to aktorka pochodząca ze Swarzędza (koło Poznania), studiowała na Akademii Teatralnej w Białymstoku. - Atmosfera jest fantastyczna. Czuję, że nabieram tutaj warsztatu, tym bardziej z takim reżyserem/aktorem - wyznała debiutantka, która bardzo chwali scenografię i muzykę do spektaklu "8 kobiet". - Z drobnymi wyjątkami, jesteśmy wszystkie cały czas na scenie. Niesamowite są zwroty akcji i to, że z tych kobiet wychodzą wszystkie "brudy" - zdradza rąbka tajemnicy Z. Łuczak.
Chwilę po rozpoczęciu spektaklu dowiemy się, że ginie "głowa domu" i zostaną same kobiety, które będą się wzajemnie oskarżać, że spowodowały jego śmierć. - Przyznam się, że 30 proc. tekstu wyrzuciłem, bo gdybyśmy zrobili to w całości, to spektakl trwałby 3 godziny - wyznał Jerzy Bończak, który specjalnie tak skonstruował sceny, żeby poza elementami kryminału, były też wątki, które rozbawią widza. - Troszkę się lękam, czy te szybkie zmiany nastrojów, zostaną zaakceptowane przez widza i czy będą się śmiać wtedy, kiedy to sobie założyłem - dodał J. Bończak. Reżyser przyznaje również, że bardzo dobrze mu się współpracuje z ośmioma kobietami i jak dodaje, każda z nich ma jakieś cechy jego żony. - W momencie kiedy wyczuwałem, że może powstać konflikt, to natychmiast znajdowałem sposób, żeby to rozładować - mówił z uśmiechem.
Z uwagi na zamknięcie głównej siedziby teatru, który czeka na remont, tym razem nie będzie to premiera sylwestrowa, ale jak zapewnia dyrektor Tadeusz Wnuk, po remoncie wrócimy do tradycji. - Publiczność, która przychodzi do Zdrojowego Teatru Animacji, Filharmonii Dolnośląskiej jest w dużej mierze taka sama i teraz nie będzie musiała wybierać, gdzie spędzić Sylwestra. Chcemy porozumiewać się między instytucjami, aby widz mógł uczestniczyć w tych wydarzeniach - powiedział dyrektor Teatru Norwida.
Widzowie, którzy pamiętają "Testosteron" na deskach Norwida, gdzie występowali wyłącznie mężczyźni, teraz będą mieli okazję zobaczyć na scenie same kobiety. - Każda z nich nosi w sobie tajemnicę, która zostanie uwidoczniona dopiero w momencie ekstremalnym. Wtedy dojdą do głosu ludzkie emocje, charaktery - dodał Tadeusz Wnuk, który zaprasza serdecznie na pokaz premierowy 5 stycznia 2018 roku do tymczasowej siedziby przy ul. Krótkiej (Kino Grand).