Zanieczyszczenie rzeki to wielki kłopot od dłuższego czasu. – Już trzy lata temu pojawiły się pierwsze martwe ryby. Niegdyś wzdłuż rzeki można było spotkać wielu spacerujących wieczorami turystów, dziś nie pojawia się tu prawie nikt – mówi radny gminy Mysłakowice Andrzej Masztalerz. Radny dodaje, że unoszący się wieczorami odór jest nie do wytrzymania, a rzeka w tych godzinach przybiera mętne, brunatne barwy. – Ta raczej przypomina płynące ścieki niż rzekę – komentuje.
Na miejscu pojawiły się wczoraj służby Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Około godz. 10:30 pobraliśmy próbki wody do badania toksykologicznego. Dopiero po uzyskaniu wyników, które dostaniemy po upływie minimum pięciu dni, będziemy mogli stwierdzić przyczynę - mówi Katarzyna Buczyńska z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Pracownicy WIOŚ dodają, że dodatkowym czynnikiem może być obecna susza, która wpłynęła na niższy stan wody i co się z tym wiąże, większe stężenie zanieczyszczeń.
Do sprawy wrócimy.