Uczestnicy pochodzili z całej Polski, byli zawodnicy z Brzegu, Zgorzelca, Wrocławia. Były dwie ekipy profesjonalne, z wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz miejscowego artysty, Macieja Wokana. Od godziny 10 uczestnicy z przygotowanej hałdy śniegu zaczęli wycinać śnieżne bloki. Powoli zaczęły się z nich wyłaniać postaci.
Ze śnieżnej toni wypełznął wąż morski, na ławeczce przysiadł zmęczony snowboardzista, obok, na tronie zasiadł król z gestem znanym z metalowych koncertów. Jest też Liczyrzepa, okrągły pojazd ze starannie wykonanymi kołami, twarz, jak z renesansowych rzeźb.
O godzinie 16.30 organizatorzy ogłaszają werdykt. Jednym z jurorów jest Michał Olszański, z radiowej „Trójki”.
– Zdecydowaliśmy, że pierwsze miejsce zdobywa ekipa Jaromiry ze Szklarskiej Poręby, za postać snowboardzisty, drugie miejsce zajęła rzeźba smoka, z fantazyjnie zawiniętym ogonem, trzecie miejsce zajął król, wykonany bardzo precyzyjnie.
Ekipa Jaromirów cieszyła się bardzo ze zwycięstwa. – W Śniegolepach startujemy od początku, ale zwyciężyliśmy po raz pierwszy – mówiła Maria Misztal. – W piątek wieczorem ostatecznie zdecydowaliśmy, co wyrzeźbimy. Ale szczegóły dopinaliśmy już w czasie pracy, tak więc nawet nas samych zaskoczył ostateczny efekt. Cieszymy się bardzo, że i jury doceniło nasz pomysł. W tym roku po raz pierwszy do naszej ekipy dołączyła Joasia i przyniosła nam szczęście!
Po ogłoszeniu werdyktu, licznie zgromadzeni turyści robili zdjęcia przy rzeźbach, doświetlonych specjalnie przez firmę Philips i organizatorów Karkonoskiego Festiwalu Światła, który w minionym tygodniu porwał serca ciepliczan.
Na scenie rządziła ekipa czarnoskórych artystów pod hiszpańską nazwą Buenos Amigos. Gorące rytmy dodatkowo rozgrzały zebranych.