Siedemnaście, osiemnaście i dwadzieścia pięć lat: w takim wieku są bezmyślni ludzie, którzy na początku tygodnia celnie rzucali kamieniami w szyby okienne. Poszkodowani lokatorzy musieli sami zapłacić za wstawienie nowych.
– Jedna kosztuje ponad pięćdziesiąt złotych – mówi Kazimierz Kędziera z ulicy Mickiewicza. Razem musiał zapłacić ponad trzysta złotych.
– Nie miałem żadnych odłożonych pieniędzy, więc dwa dni okna w moim mieszkaniu były bez szyb. Nikt się tym jakoś nie przejął. Administacja nie pokrywa takich kosztów – dodaje jeleniogórzanin
– Za oszklenie okien zapłaciłam ponad sto złotych. Teraz nie kupię sobie leków, bo pieniądze poszły już na szyby – mówi jedna z poszkodowanych lokatorek.
Łączne straty oszacowano na ponad półtora tysiąca złotych. Poszkodowani, wśród których jest 91-letni lokator, chcą skierować sprawę do sądu i odzyskać pieniądze.
– Założę im sprawę w sądzie, chociaż mam świadomość, że na zwrot kosztów, jeśli w ogóle je dostanę, będę czekał latami – mówi jeden z poszkodowanych.
Tacy bandyci czują się bezkarni. Nie mają pieniędzy, więc za to, co zniszczą nigdy nie zapłacą.
– Najbardziej chore w tym momencie jest prawo. Powinno ono przewidywać takie sytuacje. Zamiast straszyć wandali więzieniem, w którym już zaczyna brakować miejsc nawet dla zabójców, nakładać na nich ciężkie przymusowe prace. Przy nich straciliby nadmiar niewykorzystanej energii – sądzą lokatorzy.
Wandale rzucanie kamieniami do szyb w mieszkaniach potraktowali jako zabawę.
– Wszyscy byli pijani. 25-latek miał 1,3 promila, 17-latek 1,76 a trzeci 1,48 promila alkoholu w wydychanym powietrzu – wyjaśnia nadkom. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Najstarszy przestępca jest dobrze znany policji. Już wcześniej kilkakrotnie wchodził w konflikt z prawem. – Został objęty dozorem policyjnym za to, że zwyzywał i szarpał się z policjantem oraz groził mu i jego rodzinie pozbawieniem życia podczas interwencji domowej.