Trasa rajdu wiodła przez Świeradów Zdrój, Szklarską Porębę, Karpacz, Kowary, Cieplice. Meta, tak jak i start była w Świeradowie Zdroju. W Cieplicach auta pojawiły się około godziny 17. Wzbudziły spore zainteresowanie wśród mieszkańców i kuracjuszy.
Nieopodal Pałacu Schaffgotschów zaparkowały: Triumph Spitfire 1977, Opel Olimpia, Moskwicz, Bentley, Volkswagen Karmann Ghi, Porsche Tanga, Syrenka, Citroen 2CV6, Buick Rivera, Mercedes 220, Fiat 127p i 125p, Skoda Spartak, Renault 4, Ford Taurus, Jaguar XJ 3.4 i kilka motocykli.
Na zjazd przyjechali także czescy pasjonaci czterech kółek. Właściciel mercedesa 220 zdradził, że zawsze marzył, aby mieć czołg, taki z „Czterech pancernych”. Niestety nie miałby go gdzie wstawić, tym bardziej, że mieszka na osiedlu. Przerzucił się na auta. Poza tym, którym przyjechał na zjazd ma w domu jeszcze kilka zabytkowych samochodów.
Zdradził, że części można spokojnie kupić już w Niemczech, ale są one piekielnie drogie. Zapytany o to, czy był ktoś chętny w Polsce na taki samochód, bez wahania odpowiedział, że raczej nikt taki by się nie znalazł. Samochód ten wyceniony jest na około 100.000 euro.
Kolekcjonerzy chętnie biorą udział w zlotach w kraju i zagranicą. Dzięki takim spotkaniom poznają się lepiej i dowiadują się ciekawych rzeczy. Jeśli ktoś nie mógł obejrzeć zabytków na kółkach, musi koniecznie pojechać w niedzielę do Świeradowa Zdroju. Jedynym minusem takiej imprezy jest jej nagłośnienie. W Cieplicach zabrakło informacji o zlocie. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku więcej osób będzie mogło spotkać się z miłośnikami motoryzacji i ich „ulubieńcami”.