- Oczywiście to są nieoficjalne wyniki. Wiemy, że one mogą się trochę zmienić, ale równie dobrze na korzyść Prawa i Sprawiedliwości – powiedziała nam wczoraj (25.10) w pierwszym komentarzu do sondażowych wyników posłanka Marzena Machałek, która z liczną grupą działaczy i sympatyków świętowała w swoim biurze poselskim przy ul. Długiej. - Nie ukrywam, że to zwycięstwo wynika z tego, że mieliśmy dobry program i ciężko pracowaliśmy, by Polaków do tego programu przekonać – dodała przedstawicielka partii, która obejmie władzę w kraju.
Piętro wyżej zebrali się tzw. „schetynowcy”, wśród których spotkaliśmy Zofię Czernow, Jerzego Pokoja, Marcina Zawiłę, Jerzego Łużniaka i wiele innych osób kojarzonych z dotychczasowym ministrem spraw zagranicznych. - Jestem bardzo zmartwiona tymi wynikami. Liczyliśmy się z tym, że wygra PiS, ale to, że taką ilością głosów – to jest bardzo niebezpieczne, bo nie muszą się liczyć z nikim. Te lata demokracji, walki o wolność, są mocno zagrożone – stwierdziła Zofia Czernow, którą zmartwił nawet wynik Zjednoczonej Lewicy.
W jeleniogórskim sztabie Zjednoczonej Lewicy panował ponury nastrój. W poprzednich wyborach SLD zdobyło w okręgu wyborczym nr 1 dwa mandaty, a Ruch Palikota – jeden. Tym razem, nikt z lewej strony nie otrzymał mandatu zaufania od wyborców. - Zakładałam, że przekroczymy próg 8 proc. - wyznała Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, która ocenia, że głosy, których zabrakło lewicy odebrała partia Razem dzięki debacie na finiszu kampanii. Fakt, że parlament będzie bez lewicy jest bardzo smutną wiadomością – dodała posłanka VII kadencji Sejmu. M. Sekuła-Szmajdzińska przyznała, że była zwolenniczką koalicji na lewicy, ale jej zdaniem Leszek Miller i Janusz Palikot dużo wcześniej powinni wycofać się z przywództwa w swoich partiach.
W obozie Nowoczesnej panowała umiarkowana euforia, z jednej strony polityczni debiutanci spodziewali się wyniku na poziomie 7 proc., z drugiej oczekują na wyniki w regionie licząc nawet na 10 proc. poparcie. - Gratuluję PiS-owi, ale boję się zmian światopoglądowych – powiedział Grzegorz Stankiewicz. Część przedsiębiorców żartuje, że po wygranej PiS-u przeniesie swoje fimry do bardziej liberalnych krajów Europy, natomiast ja bym nie demonizował tej sytuacji – dodał nr 2 na liście partii Ryszarda Petru, który liczy na mandat poselski.