Jelenia Góra: Wielkie remonty
Aktualizacja: Środa, 15 lutego 2006, 21:46
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Ponad 17 tysięcy mieszkańców będzie miało cieplej w domach. Jeleniogórska Spółdzielnia Mieszkaniowa - największa w mieście - wyremontowała w tym roku 22 bloki. - Do 2009 roku odmalujemy i ocieplimy łącznie 85 budynków - wylicza wiceprezes spółdzielni Tadeusz Mroczek. Większość z nich to budynki z Zabobrza I i IIe ze śródmieścia. W blokach na najnowocześniejszym Zabobrzu III zostaną jedynie wyremontowane kondygnacje pod stropami.
Niestety, wzrośnie składowa czynszu na tzw. fundusz remontowy, o 50 groszy za każdy metr kwadratowy. Dla przykładu, za mieszkanie o powierzchni 50 metrów kwadratowych trzeba będzie miesięcznie płacić więcej o 25 złotych. Wyższe stawki będą obowiązywały przez okres spłaty, czyli przez sześć lat od zakończenia remontów.
- Ludzie na tym zyskają - przekonuje wiceprezes Mroczek. - O około 30 procent zmniejszy się zużycie ciepła. Tak jest w wyremontowanych już budynkach. Mieszkańcy płacą więcej na remonty, ale zmniejszyła się stawka za zużycie energii cieplnej. Dlatego podwyżki nie są tak drastyczne.
Większość mieszkańców popiera pomysł remontów. - To się opłaca. Płacę teraz o jakieś 12 złotych więcej miesięcznie, ale przynajmniej ściany zostały uszczelnione i wiatr nie hula mi po mieszkaniu - mówi Andrzej Jankowski z Zabobrza I. - Jak twierdzi, po ociepleniu budynku przykręcił kaloryfery.
- To znakomity pomysł, czekam, aż mój blok zostanie ocieplony - mówi Radek Kula z ulicy Noskowskiego. - Teraz mam kaloryfery odkręcone na całego, a i tak czasami jest zimno.
Śladem JSM poszło już kilka wspólnot mieszkaniowych. - Nareszcie mamy ciepło na klatce schodowej - cieszy się Dorota Grabowska z ul. Komedy-Trzcińskiego.
W tym roku JSM do ocieplenia przeznaczyła 23 budynki. Na remonty nie zgodzili się jedynie mieszkańcy Moniuszki 4. - Nie stać nas nawet na niewielkie podwyżki - mówi jeden z lokatorów tego budynku. - Nie mamy pewności, że te pieniądze nie zostaną wyrzucone w błoto.
- Zasady są jasne, nikogo nie oszukujemy - mówi Tadeusz Mroczek. - Aby rozpocząć inwestycję, potrzebna jest pisemna zgoda więcej niż połowy mieszkańców budynku.
Ponadto, ludzie wyznaczają spośród siebie 2 reprezentantów. Zostają oni członkami komisji przetargowej i mają prawo wyboru firmy, która wykona remont. Uczestniczą też przy odbiorze technicznym inwestycji i przy jej rozliczeniu. Spółdzielnia nie może rozliczyć robót bez ich zgody.
- To chyba uczciwe zasady - pyta wiceprezes.