Szef komisariatu policji w Bolesławcu Andrzej M. może spać spokojnie. Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze umorzyła postępowanie w związku z wypadkiem, do którego doszło z udziałem funkcjonariusza.
Przypomnijmy: w nocy 6 maja w Ocicach blisko Lwówka siedzący za kierownicą opla astry policjant potrącił pieszego Mariusza K. Ten – zdaniem biegłych – doznał obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia, ale nie na okres powyżej siedmiu dni.
Ustalono również, że winnym zdarzenia drogowego jest właśnie policjant, który nie zachował bezpiecznej szybkości w momencie wyprzedzania pieszych. Biegły z zakresu ruchu drogowego przyznał przy tym, że w pewnym stopniu do zdarzenia przyczynił się sam poszkodowany.
– Niezgodnie z przepisami, wraz z grupą znajomych, szedł drogą publiczną prawą stroną jezdni.
Jak informuje prok. Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, śledztwo w sprawie wypadku zostało tymczasem umorzone. Powód? Brak znamion czynu zabronionego.
– Z opinii biegłych Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu wynika, że poszkodowany doznał lekkich obrażeń ciała, które naruszyły czynności jego organizmu na czas poniżej siedmiu dni – tłumaczy prokuratura.
Zawinione przez Andrzeja M. zdarzenie drogowe nie jest zatem występkiem spowodowania wypadku drogowego. Policjant nie poniesie zatem odpowiedzialności karnej.