Winda, która miała umożliwiać osobom niepełnosprawnym dostanie się na wyższe kondygnacje budynku, najczęściej jest niesprawna. Kilka dni temu niemiła niespodzianka spotkała wycieczkę osób niepełnosprawnych z Belgii. Nie dalej jak w poniedziałek (24.10) to samo spotkało panią Małgorzatę, która porusza się na wózku inwalidzkim. Kobieta wraz z grupą osób niepełnosprawnych przyjechała, aby obejrzeć muzealne zbiory. Zwiedzenie mogła dokończyć dzięki kilku mężczyznom, którzy wnieśli ją z wózkiem na pierwsze piętro. Powód? Awaria windy.
- Jestem już przyzwyczajona do tego, że windy dla niepełnosprawnych są zepsute lub ich nie ma. Jednak w takim miejscu powinny być sprawne. Gdyby nie pomoc kilku panów, musiałabym czekać na dole podczas, gdy cała grupa zwiedzała muzeum – mówi rozżalona pani Małgorzata.
Problemami z windą zażenowany jest dyrektor muzeum Stanisław Firszt. - Ona praktycznie nie działa od początku – mówi.
Sprawa wadliwej windy trafiła do sądu, o czym poinformował nas prezydent miasta Marcin Zawiła. - Prawda jest taka, że jesteśmy w sporze sądowym z wykonawcą tej windy. Jesteśmy już w drugiej instancji i jeśli nie uda nam się polubownie załatwić tej sprawy, będziemy musieli poczekać do wyroku sądu – mówi prezydent.