To temat Polskiej Gazety Wrocławskiej. Pod Szrenicą zawiązał się komitet referendalny, który chce odwołać obecnego burmistrza Arkadiusza Wichniaka. Zarzuty to nierówne traktowanie przedsiębiorców turystycznych i tworzenie sztucznych konfliktów.
Referendarze sprzeciwiają się polityce władz Szklarskiej Poręby. Chodzi - ich zdaniem - głównie o koszty remontów obiektów turystycznych, które będą musieli udźwignąć sami gestorzy turystyki, głównie dzierżawcy ośrodków i pensjonatów.
Chcieliby zarządzane przez siebie obiekty przejąć na własność, ale władze nie chcą im ich sprzedać, bo prawie całe miasto pod Szrenicą już zostało sprywatyzowane.
W wypowiedzi dla PGWr burmistrz Wichniak podkreśla, że jest spokojny o swoją przyszłość, a grupa niezadowolonych zawsze się znajdzie. Źródła konfliktu upatruje w tym, że władze wypowiedziały umowę dzierżawy pensjonatów czternastu gestorom turystyki. Zapisy kontraktów były skrajnie niekorzystne dla gminy, a ceny – śmiesznie niskie.
O ile dojdzie do rozpisania referendum, będzie to już drugi tego rodzaju „plebiscyt” pod Szrenicą. 11 lat temu w ten sposób odwołano burmistrza Andrzeja Kusztala. Sam stołek szefa miasta jest równie gorący. Kilka lat temu nie wysiedział na nim długo Stanisław Woźniak, obecny dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Jeleniej Górze. Został odwołany przez radnych.