W artykule „Podsumowanie 2008” w najnowszym dodatku do „Dziennika” – „Kultura” – Jacek Wakar nie zostawił suchej nitki na jeleniogórskim szefie, który na boku, w krakowskim Teatrze Starym, wyreżyserował nie pokazywany w stolicy Karkonoszy spektakl „Piekarnia”. Dostało się także koleżkom szefa artystycznego sceny jeleniogórskiej, którymi od pewnego czasu się otacza.
– Teatr powoli staje się trybuną do głoszenia tez bliskich redakcji „Krytyki Politycznej”, której filary (Sierakowski, Stokiszewski) zaczęły dorabiać sobie jako dramaturdzy – przeczytamy w „Kulturze”. – Efektem staje się teatr zideologizowany, anachroniczny i piekielnie nudny. Najlepszy przykład takiego produkcyjniaka – „Piekarnia” Klemma z krakowskiego Teatru Starego – pisze Wakar.
Minusa dostał także najmodniejszy dziś reżyser pozujący na gwiazdę teatralnego firmamentu Michał Zadara. Zdaniem autora tekstu ta postać to najlepszy przykład tego, jak w dzisiejszej Polsce łatwo o sukces. – Po spektaklach Zadary chce się milczeć – czytamy.