Plagą jesieni, w tym roku wyjątkową, są muszki owocowe.
Choć utrzymuję porządek, mam chmary tych owadów w kuchni i w mieszkaniu – mówi Magda Olszak z Jeleniej Góry.
Na szczęście muszki nie kąsają, ale pozostawiają po sobie trudne do usunięcia ślady, na przykład na szybach.
Uciążliwe owady mierzą od dwóch do czterech milimetrów i rozmnażają się wyjątkowo szybko. Z dworu do domów zwabiają je owoce, nie tylko te gnijące, a także wina oraz konfitury.
Na inwazję owocówek są narażeni przede wszystkim mieszkańcy niższych pięter. Muszki nie dolecą wyżej niż trzecia, czwarta kondygnacja. – Mogą być nosicielami bakterii, dlatego lepiej każdy owoc, na którym muszki zauważymy, dokładnie umyć przed spożyciem – usłyszeliśmy w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.