Kilkadziesiąt wątków, ale jedna tematyka: dziadkowie. Ich losy, przeżycia, rozterki, smutki i radości odczuwane przez wnuków. Opowiedziane językiem teatru: słowem, gestem, obrazem. Wszystko przy rozwieszonych na ścianach zdjęciach przodków. Za scenografię służyło secesyjne wnętrze Teatru Jeleniogórskiego. Zarówno te sale, którymi można się pochwalić, jak i pomieszczenia, gdzie publiczność na co dzień nie ma wstępu. Choćby piwnice z rozłożoną tu i ówdzie trutką na szczury.
Wszystko to w wykonaniu pełnych entuzjazmu młodych ludzi, którzy przez tydzień dali z siebie wiele, aby z rozmaitych opowieści o dziadkach stworzyć coś, co zarazem będzie spójne, lecz także zachowa pewną odrębność. Sztukę zrozumiałą dla wszystkich mimo bariery językowej. Udało się znakomicie!
Najpierw entuzjastyczna prezentacja na scenie: młodzi aktorzy niczym kibice na trybunach, przedstawiają swoje grupy. – Jesteśmy z głębi serca, z Portugalii! – skandują młodzi Portugalczycy z Teatro o Bando z Palmelas. Oczywiście po portugalsku. Podobnie ich koledzy: każdy w swoim języku.
Są Estończycy, Anglicy, Niemcy, Holendrzy, Szwajcarzy i Polacy. Później widzowie dzielą się na grupy i każda pod opieką przewodnika rusza w gąszcz teatralnych korytarzy, aby w różnych miejscach stanąć i obejrzeć aktorską etiudę w wykonaniu gości.
Zrozumienie ułatwiają karteczki z przytoczoną historią dziadków, która jest kanwą prezentacji. Ale nie trzeba znać języka, aby odczuć emocje. Wrażenie robią gesty, ciekawe inscenizacje połączone z magicznym wnętrzem Teatru Jeleniogórskiego.
Widzowie słyszą o babci, która mieszkała w Warszawie na Pelcowiźnie, na Bródnie za Wisłą, na ul. Wysockiego. A jej dom spłonął tuż po Powstaniu. Uciekła z walizką pełną… krawatów. O dziadku, który uwielbiał jeździć na nartach. I wiele innych historii. Prawdziwych i czasem wstrząsających.
– Mieliśmy tylko tydzień na przygotowanie programu. Wiemy, że nie jest doskonały, ale staraliśmy się – mówi Joao z Teatro do Bando z Portugalii. Wysiłek młodych docenia publiczność, która wszystkich nagradza brawami. Zasłużenie. Kto nie był, niech żałuje.