Przedwczoraj kandydaci na prezydenta miasta przedstawili się swoim Wyborcom, a dziś będą mówić o budżecie miasta - jak widzą tę kwestię w przyszłości.
Przypomnijmy, że na to stanowisko zgłosiło się 5 chętnych: Jadwiga Błaszczyk, Anna Korneć-Bartkiewicz, Jerzy Łużniak, Piotr Paczóski oraz Hubert Papaj. Każdy z nich reprezentuje określoną partię polityczną lub Komitet Wyborczy Wyborców.
Jeśli w pierwszej turze nie uda się wybrać prezydenta (jedna osoba musiałaby zebrać ponad 50 % wszystkich głosów) wówczas po 2 tygodniach (21.04) zorganizowana zostanie druga tura, w której mieszkańcy będą wybierać spośród dwóch kandydatów z największą ilością głosów w 1 turze.
Przentację kandydatów rozpoczęliśmy alfabetycznie, natomiast w każym kolejnym odcinku kolejność będzie rotacyjna (dzięki temu każdy będzie pierwszy i każdy będzie ostatni). Wszyscy odpowiadają na te same 10 pytań związanych z przyszłością miasta.
Z założenia filmy mają być niejako podpowiedzią dla głosujących 7.04.
Anna Korneć-Bartkiewicz, lat 41:
Deficyt miasta Jelenia Góra w tym roku to 125 milionów i należy wyjaśnić, czym jest deficyt. Bo deficyt jest różnicą pomiędzy tym, ile miasto ma pieniędzy, a ile planuje wydać. Ten deficyt z roku na rok się powiększa. W mieście Jelenia Góra. Pan prezydent Łużniak mówi, że jest to wynik tego, że rząd Prawa i Sprawiedliwości zabrał pieniądze gminom. I proszę państwa, powinniśmy to wyjaśnić. Przede wszystkim nie zabrał pieniądze gminom, tylko to są pieniądze, które zostały z podatku dochodowego w kieszeni mieszkańców, bo nie płacimy 17%, tylko 12%. Osoby do 26 roku życia w ogóle nie płacą podatku, więc pierwsze pytanie czy mieszkańcy wolą te środki zatrzymać w swojej kieszeni, czy też wolą te pieniądze przekazać panu Łużniakowi i jego ekipie na to, żeby te pieniądze tak jak Państwo widzicie wydawali w Jeleniej Górze. Jeżeli chodzi o to, w jaki sposób ja pracowałabym na deficytem, to przede wszystkim myślę, że należy bardzo, bardzo mocno przejrzeć wydatki miasta, zweryfikować, które są absolutnie niezbędne i myślę, że należy po prostu oszczędzać.
Jerzy Łużniak, lat 68:
Po pierwsze ten deficyt budżetowy w dużej mierze jest spowodowany działaniami poprzedniego rządu, Prawa i Sprawiedliwości, czyli PiSu. Przez prawie 5 lat mieszkańcy Jeleniej Góry stracili około 160 milionów złotych. To proszę sobie popatrzeć. Deficyt 120 milionów złotych. 160 milionów złotych tyle straciliśmy na udziałach w PIT. A jak to można by było dzisiaj w jakiś sposób zrekompensować i wyjść z tego deficytu? To my już to robimy. Po pierwsze na wszystkich obiektach, które są poddawane termomodernizacji, montujemy panele fotowoltaiczne, co pozwala na oszczędności. Po drugie, ściągamy inwestorów do Jeleniej Góry, szczególnie z branży turystycznej, bo im więcej inwestorów, tym więcej podatków. Po trzecie będziemy budowali farmę fotowoltaiczną. To też pozwoli nam w pewien sposób uniezależnić się od cen energii elektrycznej. Po czwarte wprowadzamy oszczędności z tytułu funkcjonowania bezpośredniego miasta, czyli np. oświetlenie w mieście robimy energooszczędne.
Piotr Paczóski, lat 63:
Po pierwsze trzeba powiedzieć, że kwota 120 milionów jest dla wielu Jeleniogórzan przerażająca. Jest to ogromna kwota. Trzeba mieć jednak świadomość tego, czy miasto jest samowystarczalne, czy jest w stanie realizować swoje zadania wyłącznie ze środków budżetowych, które pozyskuje na terenie miasta Jeleniej Góry. Moim zdaniem nie. Natomiast warto oczywiście zastanowić się nad strukturą tego zadłużenia, źródeł finansowania, które spowodowały tak wysokie zadłużenie. Myślę, że niezwykle istotne jest to, iż po zmianach społecznych, politycznych przede wszystkim, ale również gospodarczych, w perspektywie będziemy mieć szansę na pozyskanie innych, bardziej przyjaznych źródeł finansowania, które w konsekwencji dadzą możliwość zmniejszenia deficytu budżetowego.
Hubert Papaj, lat 49:
Sytuacja miasta jest bardzo ciężka, ale to jest efekt ostatnich i to nawet nie pięciu, ale można powiedzieć dziewięciu lat zarządzania tym miastem. Naszym zdaniem złego zarządzania. W pierwszej kolejności należałoby uszczelnić system. Dlaczego mówię o uszczelnieniu? Albowiem dzisiaj każdy z mieszkańców płaci podatki. Czy to są opłaty za parking, za gospodarkę nieruchomościami, podatki lokalne? A lekką ręką pan prezydent ostatnimi dniami np. umarza nierozliczone dotacje w kwocie 700 tysięcy złotych, a niektórym firmom kwoty nawet kilkunastu tysięcy złotych. Jak uszczelnić system podatkowy? Jak uczynimy dochody, to nagle się okaże, że są pieniądze w Jeleniej Górze na remonty dróg, na place zabaw. To jest pierwsza rzecz. Druga. Trzeba pozwolić mieszkańcom, przedsiębiorcom lepiej, efektywniej zarabiać, bo to z ich podatków utrzymuje się miasto.
Jadwiga Błaszczyk, lat 64:
Proszę państwa, deficyt budżetowy jest, natomiast my musimy się skupić na tym, żeby nie obciążać mieszkańców miasta jego skutkami. Jeżeli pomyślimy o tym deficycie budżetowym w kategoriach czegoś, co trzeba przetrwać, to musimy się zastanowić, skąd pozyskać pieniądze, aby tego deficytu nie było. Deficyt można niwelować w różne sposoby. Między innymi pierwszym podstawowym źródłem oczywiście są subwencje. Drugim jest majątek własny. Należałoby spojrzeć, w jaki sposób pozyskujemy i gospodarujemy mieniem miejskim. Następny temat jest taki, że możemy czerpać ze źródeł KPO, możemy czerpać z różnych zewnętrznych źródeł. Jeżeli pomyślimy o tym w kategoriach gospodarskich, to proszę państwa, pieniądze leżą na ulicy. Ja nawet wiem, gdzie i ja się po nie schylę jeżeli zostanę prezydentem.