Postanowiono powrócić do tradycji lat siedemdziesiątych XX wieku, kiedy to organizowano tzw. zloty gwiaździste. Dzielono wówczas turystów na kilka grup, by każda z nich zaczynała trasę w innym miejscu. Dopiero później wszystkie trasy łączyły się i dalej wędrowano razem.
Tym razem przygotowano dwie trasy. Jedną z Mysłakowic, drugą z Cieplic. Pierwszą trasę poprowadził Wiktor Gumprecht. Turyści po krótkim spacerku dotarli do parku, w którym znajduje się niezwykła atrakcja. Są to ustawione nad stawem szczęki wieloryba. Niestety dzisiejszy obiekt to replika wykonana z tworzywa. Resztki oryginału jakie się zachowały znajdują się w Gminnym Ośrodku Kultury.
Drugim wyjątkowym obiektem jest kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, a właściwie dwie antyczne kolumny pochodzące z Pompei wspierające portyk. Były one darem króla Neapolu. Najokazalszym obiektem Mysłakowic jest pałac będący w dawnych czasach letnią siedzibą królów pruskich. Dzisiaj w obiekcie tym mieści się szkoła. Przed budynkiem ustawiono przeniesiony z terenu koło cmentarza pomnik przywódcy uchodźców religijnych z Tyrolu Johanna Fleidla.
Ostatnim obiektem w Mysłakowicach do którego dotarli uczestnicy wycieczki był kamienny krzyż ustawiony na polecenie cesarza Wilhelma I na wzgórzu nad drogą Jelenia Góra – Karpacz. Dalsza trasa prowadziła leśnymi drogami do Staniszowa gdzie dołączyła grupa idąca z Cieplic.
Druga grupa, prowadzona przez Krzysztofa Tęczę, wyruszyła z Cieplic, by dotrzeć do Marczowa. To tam znajdują się dwa krzyże pokutne stawiane w średniowieczu przez zabójców. Jeden krzyż został wykonany jako maltański z pełną aureolą, drugi jako łaciński. Przekaz mówi o zabiciu młodej pary przez niedoszłego męża, który wyruszył na wojnę. Ponieważ uznano, że poległ on podczas jednej z bitew, panna zdecydowała się wyjść za innego. Jak widać nie zawsze warto się spieszyć.
Kolejnym obiektem do którego dotarła ta grupa był zamek Henryka na Grodnej. Miejsce to znalazło wreszcie opiekuna i rozpoczęto prace remontowe zmierzające do przywrócenia stanu pierwotnego kiedy to organizowano tutaj zabawy i przyjęcia. Niedawne wichury oraz wycinka odsłonowa doprowadziły do tego, że zamek widoczny jest z daleka. W ostatnim czasie wyremontowano wieżę widokową, zamontowano prowadzące nań metalowe schody i nakryto dachem główną część obiektu.
Po zejściu do Staniszowa turyści zapoznali się z działaniami mieszkańców, którzy usadowili leżący ponad pół wieku w krzakach pomnik z okresu Wielkiej Wojny. Następnie obie grupy weszły na Witoszę, miejsce upamiętniające kiedyś Bismarcka. Obecnie po wysadzeniu w okresie powojennym pomnika w powietrze pozostał tylko jego cokół. Za to widok wciąż jest tak samo piękny. Możemy stąd podziwiać zarówno Karkonosze jak i Góry Izerskie czy Kotlinę Jeleniogórską.
Ponieważ na Witoszy znajdują się ustawione stoły i ławeczki to właśnie to miejsce zostało wybrane na świąteczny posiłek. Każdy z uczestników wycieczki przyniósł coś smacznego czym dzielił się z innymi. Najważniejszym punktem spotkania był konkurs na najtwardsze jajo. Rywalizacja była długa i zacięta. W końcu ostało się tylko jedno całe jajko. Zwyciężczyni konkursu nie kryła się z radością, jaką ten fakt jej przysporzył.
Teraz nie pozostało już nic innego jak spacer przez Czarne do Jeleniej Góry gdzie na Cmentarzu Komunalnym zapalono znicz na grobie Teofila Ligenzy vel Ozimka – twórcy Rajdu na Raty