Jak mówi Wojciech Jastrzębski, nie jest to kwestia straszenia, ale prośba o przeanalizowanie nowych zapisów przez osoby decyzyjne zasiadające w parlamencie. Nowa ustawa dotycząca prawa wodnego nie tylko bowiem podnosi stawki za korzystania ze środowiska, ale również przekazuje decyzyjność i pieniądze do ośrodków centralnych. A to – zdaniem prezesa Wodnika – musi kosztować.
- Opieramy swój niepokój nie tylko na doniesieniach prasowych, ale także informacjach z Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie (w której jestem członkiem rady), a także na dokumentach rządowych – mówi Wojciech Jastrzębski. - W obiegu legislacyjnym jest dokument, który nazywa się „Ocena skutków realizacji ustawy”. Czytamy w nim m.in., że potencjalne obciążenie obywateli gospodarstw domowych dotyczące wprowadzenia nowej ustawy, nie powinno przekroczyć 11,50 zł rocznie na mieszkańca. Więc każdy mieszkaniec zapłaci więcej za wodę o ponad 11 zł z tytułu wprowadzenia tej ustawy. Ponadto stawki, które nam się proponuje za gospodarcze korzystanie ze środowiska są 4-5 razy wyższe niż do tej pory, co też może się przełożyć w kosztach o około 20 procent. Skutkiem wprowadzenia nowej ustawy dla samorządów, będzie fakt, że wojewódzkie fundusze ochrony środowiska realizujące inwestycje związane m.in. z infrastrukturą wodną, zostaną pozbawione pieniędzy, które trafią do centralnego organu, który będzie się nazywał Wody Polskie. Wcale nie jest powiedziane, że te pieniądze z tego centralnego organu wrócą do samorządów. Do tej pory pozwolenia wodno – prawne wydawane były przez starostę jeleniogórskiego lub marszałka dolnośląskiego, a według nowych pomysłów, ma je wydawać organ „Wody Polskie”, co będzie skutkowało nie tylko wyższymi kosztami za ich wydanie, ale i dłuższym okresem oczekiwania na nie – twierdzi Wojciech Jastrzębski.
Prezes Wodnika wyjaśnia, że składając te zastrzeżenia na ręce parlamentarzystów oraz przewodniczącego Rady Miasta Jeleniej Góry wierzy, że do nowego prawa wodnego uda się jeszcze wprowadzić konieczne zmiany. - Uważam, że te nowe zapisy wymagają gruntownego przeanalizowania, by „nie wylać dziecka z kąpielą” – mówi prezes W. Jastrzębski. – Sejm ustala prawo, a ja jako samorządowiec mam obowiązek informować o pewnych zagrożeniach, które to prawo niesie. I ten obowiązek wypełniłem – dodaje prezes Wodnika.
Tymczasem rzecznik Urzędu Miasta w Jeleniej Górze informuje, że zakończył się kolejny etap postępowania prawnego w sprawie uchwalenia taryfy cen wody i odprowadzania ścieków na obecny rok.
- Przypominamy – pisze w komunikacie prasowym C. Wiklik - że projekt taryfy wywołał kontrowersje wśród wielu radnych, którzy – nie zawsze w terminie i nie zawsze zgodnie z przepisami - usiłowali te korekty zniwelować. W sprawę włączył się, na wezwanie jednego z radnych, opublikowane na FB, były radca prawny Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze. W konsekwencji kolejnych zawirowań tabela została zatwierdzona, przeciwko czemu protestowali początkowo zarówno radni, jak i wspomniany radca. Później Rada się wycofała ze sprawy, a osamotniony radca, występujący jako mieszkaniec Jeleniej Góry… oskarżył Radę Miejską o bezczynność i wniósł sprawę tej „bezczynności” do sądu. Ostatnio sąd wydał orzeczenie, w którym odrzuca pozew jako bezzasadny, stwierdzając w uzasadnieniu, iż Rada postępowała na tym etapie zgodnie z przepisami, a kto, jak kto, ale prawnik powinien to wiedzieć - informuje Cezary Wiklik.