Okazuje się, że miał doskonałe wyczucie, bo najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu ruszy akcja skierowana do kierowców, decydujących się na postój w niedozwolonych miejscach.
- W tej chwili jesteśmy w trakcie działań, które prowadzimy wspólnie z funkcjonariuszami z Komisariatów I i II Policji w Jeleniej Górze oraz Straży Miejskiej. Będą one ukierunkowane na przeciwdziałanie nieprawidłowemu parkowaniu, a w szczególności na niedostosowanie się do zakazu zatrzymywania się, jak i parkowaniu w miejscach nieprawidłowych, głównie na chodnikach. Parkujący muszą być bowiem świadomi, że zostawianie samochodu w takim miejscu jest dozwolone dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej do 2,5 tony, przy spełnieniu warunku pozostawienia półtorej metra dla pieszych i bezwzględnie nie może być zakazu, bo dotyczy on również chodnika, chyba, że znaki drogowe stanowią inaczej- mówi st. asp. Henryk Mieszała, p. o. naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego w Komendzie Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Kierowcy muszą mieć ponadto świadomość, że gdy parkują w miejscu zakazu zatrzymywania się i na znaku widnieje jednocześnie informacja o odholowaniu pojazdów to czynność ta będzie przeprowadzana. Natomiast koszty poniesie właściciel samochodu. Są one dość spore, bo już za samo zabranie auta, trzeba liczyć się z opłatą 485 zł w przypadku samochodu do 3,5 tony. Do tego dochodzi 39 zł za dobę za postój na specjalnym parkingu. Przykładem miejsca, na którym bezwzględnie nie należy parkować jest ulica Jasna w Jeleniej Górze.
Problem postoju w niedozwolonym miejscu starają się też rozwiązać funkcjonariusze Straży Miejskiej. Za parkowanie samochodu w miejscu oznaczonym znakiem zakazu zatrzymywania się mogą ukarać kierowcę mandatem karnym w wysokości 100 zł i jednym punktem karnym. Prowadzący mają jednak szansę na taryfę ulgową.
- Mamy do dyspozycji „żółtą kartkę”. Zauważyliśmy, że na kierowców ona działa – mówi Artur Wilimek, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Jeleniej Górze.
„Żółta kartka” to wspólna inicjatywa prezydenta miasta i Straży Miejskiej. Dzięki niej kierowcy mogą uniknąć mandatu. Są jedynie pouczani i informowani o popełnionym wykroczeniu. Mają też szansę na odstąpienie usunięcia pojazdów, za które zapłacą połowę stawki za holowanie, czyli 242,50 zł. Wiele osób nie zdaje sobie bowiem sprawy, że zaparkowały w niedozwolonym miejscu. Nie oznacza to jednak, że mają się czuć bezkarne. Jeżeli drugi raz zrobią to samo, zostaną ukarane. W przypadku rażącego złamania przepisów trzeba się liczyć, że koszty będą spore nawet za pierwszym razem.
Niestety nie wszystkie problemy, związane z postojem w niewłaściwym miejscu, można rozwiązać. Prawo nie przewiduje m.in. ukarania kierowcy, który zajął jednocześnie dwa miejsce parkingowe. W tym przypadku pozostaje jedynie apel do zmotoryzowanych, aby nie zapominali, że wiele innych osób też chce zaparkować auto. Poza tym kulturę osobistą wciąż się ceni!