Jelenia Góra: Z pustego i Salomon nie naleje
Aktualizacja: 9:11
Autor: MT
Piotr Paczóski:
- Wiedza, że nie ma pieniędzy na wkład własny jest tylko iluzją. Proszę Państwa, powtarzam iluzją. Budżet miasta jest otwartą księgą weryfikowaną na przestrzeni roku budżetowego. Jeśli chcemy podejmować inwestycje, mamy zagwarantowane źródła finansowania, to nie ma żadnego problemu, żeby z jednego działu przesunąć odpowiednie kwoty do innego działu po to, aby zabezpieczyć wkład własny na to, co będzie miastu potrzebne.
Hubert Papaj:
- Od skuteczności zarządzania zależy kwestia zdobywania środków zewnętrznych. Jelenia Góra od wielu lat oczekuje na obwodnicę południową, na halę wielofunkcyjną, na wiele innych rzeczy. Wiele miast pokazało, że potrafią zdobywać środki zewnętrzne, środki europejskie, krajowe. Możemy wymieniać od Bolesławca, Wałbrzycha, Wrocławia, poprzez inne miasta. Dobry, skuteczny prezydent ma dobre kontakty, ma dobre relacje, ale przede wszystkim ma bardzo dobrych pracowników i potrafi pozyskiwać dla mieszkańców, dla samorządów środki zewnętrzne.
- Wkład własny cały czas rośnie, ale jeżeli wykorzystamy tę szansę, ostatnią szansę rozwojowi Jeleniej Góry, to nasze miasto znowu może być perłą Karkonoszy. To zależy od skutecznego zarządzania i możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych. To jest podstawa funkcjonowania naszego miasta.
Jadwiga Błaszczyk:
- Proszę Państwa, teoretycznie i z pustego to i Salomon nie naleje, ale praktycznie nie ma rzeczy niemożliwych jeżeli człowiek chce. Planowanie inwestycji oznacza wybieganie w przyszłość. Planowanie inwestycji oznacza rozpatrzenie wszystkich zmiennych, które są dookoła. Możemy sobie pomyśleć o tym, że to jest takie gospodarstwo domowe, w którym my musimy planować wydatki pod koszty. Ja myślę, że to się da zrobić.
- Myślę, że pewne inwestycje muszą być planowane, dlatego że kto nie planuje, ten się cofa. Inwestycje są kołem zamachowym, napędzają przychody do miasta. Natomiast te inwestycje, które zostały rozpoczęte i te inwestycje, tych inwestycji nie można zaniechać. Miasto musi funkcjonować, miasto musi żyć, a ludzie muszą wiedzieć, że mają poczucie bezpieczeństwa, bo żyjemy naprawdę w wyjątkowym mieście.
Anna Korneć-Bartkiewicz:
- To nie jest tak, że w kasie miasta nie ma pieniędzy na wkład własny, bo takie środki co roku są zabezpieczane w budżecie miasta. Natomiast to, co jest bardzo ważne, to instrument montażu finansowego. W Jeleniej Górze mamy instytucję, która zrealizowała inwestycję na ponad 80 mln złotych, która finansowana była z bodajże siedemnastu źródeł. Także przede wszystkim sięganie po środki zewnętrzne, korzystanie z montaży finansowych i rozsądne, bardzo rozsądne inwestycje.
- Bo prawda jest taka. To, o czym mówił pan prezydent Łużniak, że Jelenia Góra zrealizowała w ciągu ostatniej kadencji inwestycje na 400 milionów, a ponad 250 pochodziło ze źródeł zewnętrznych, czyli ze środków rządowych. Także to nie jest tak, że rząd Prawa i Sprawiedliwości pieniędzy Jeleniej Górze nie dawał.
Jerzy Łużniak:
- Nie ma takich możliwości. Jeżeli nie ma pieniędzy na wkład własny, to się po prostu tego nie planuje. Ale my mamy takie możliwości, mamy pieniądze na wkład własny i czasami ryzykujemy. Tak zrobiliśmy z Młodzieżowym Domem Kultury, gdzie na samym początku w 100% finansować mieliśmy z budżetu miasta. Tak samo było z halą przy Szkole Podstawowej nr 8, ale później w trakcie już samej inwestycji pozyskiwaliśmy pieniądze z zewnątrz.
- Ale też czasami zdarza się, że w stu procentach mamy finansowane dane inwestycje, jak chociażby stoimy tutaj przy ulicy Długiej, Krótkiej, które w 100 procentach były finansowane środkami zewnętrznymi, środkami z budżetu Norwegii, Islandii i Lichtenstein. Ale pozyskując środki z Unii Europejskiej mamy dofinansowanie 85% bądź też 70%. Dlatego trzeba szukać takich środków, które pozwolą, żebyśmy finansowali to środkami zewnętrznymi, a wkład własny uzupełnić.