Jak ustaliła prokuratura, Aron K. i jego konkubina Małgorzata byli parą od kilku miesięcy. Mieszkali razem w lokum zamordowanej. Często pili razem alkohol, po którym dochodziło do awantur. Ich prowokatorem miał być Aron K., który nie tylko nadużywał alkoholu, ale również był uzależniony od narkotyków i leków.
15 listopada ub. roku po kolejnych libacjach alkoholowych, w ich mieszkaniu znowu doszło do awantury, podczas której Aron K. śmiertelnie pobił poszkodowaną. Po zajściu wezwał pogotowie, ale na ratunek było już za późno. Kobieta nie przeżyła. Zatrzymany przez policjantów Aron K. miał 1,8 promila alkoholu. Oskarżony przyznał się do winy, ale przekonywał, że nie chciał zabić i nie pamięta jak doszło do śmiertelnego pobicia.
Mimo że był pijany, a wcześniej leczył się psychiatrycznie i był na odwyku narkotykowym, biegli sądowi uznali, że był w stanie przewidzieć swoje działanie na podstawie wcześniejszych doświadczeń. Dlatego grozi mu 25 lat więzienia lub dożywocie.