Miało to być miejsce wyjątkowe nie tylko dla dzieci i młodzieży, ale również dla dorosłych. Życiem tętniło ono jednak przez krótki czas i to w latach 70., kiedy wylano tu asfaltową nawierzchnię i zamontowano ławeczki na trybunach, z których rodzice i rówieśnicy podziwiali najlepszych młodych graczy w tenisa ziemnego.
Później zabobrzański dołek przy ulicy Różyckiego zaczął podupadać. Był tu tor jazdy dla gokartów i lodowisko. Zimą 2006 roku przychodziły na dołek tłumy: dopisały mróz i śnieg. Ale kolejna najzimniejsza pora roku powiała wiosną. Podobnie tegoroczna. W końcu ostał się tylko obskurny bar pod namiotem, na którego bywalców narzekali sąsiedzi. Zlikwidowano go na początku tego roku.
Odzyskanie tego placu od właściciela wspomnianego pubu, który uchylał się od oddania dzierżawy miastu trwało kilka miesięcy. – Mieliśmy spore kłopoty z odebraniem tej nieruchomości dotychczasowemu dzierżawcy – tłumaczył nam Jacek Praszczyk, zastępca naczelnika Wydziału Geodezji, Kartografii i Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta w Jeleniej Górze.
Sprawa niemal nie trafiła do sądu, ponieważ właściciel odwoływał się od decyzji prezydenta, nie reagował na pisma ponaglające oddanie nieruchomości. Przez ten czas młodzież sama przyniosła dwa stojaki, ustawiła je na środku asfaltowej nawierzchni i przywiązała do nich taśmę, która służy im za siatkę do gry w tenisa.
Teraz, kiedy nieruchomość „wróciła” do miasta, na jej zagospodarowanie w dalszym ciągu nie ma pieniędzy. – Radni wycofali tą nieruchomość ze sprzedaży i chcą, żeby urząd miasta sam zagospodarował to miejsce, w tym roku nie ma jednak na to pieniędzy – powiedział Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry.
– Najprawdopodobniej plac przeznaczymy na cele sportowo – rekreacyjne, ale stanie się to dopiero w przyszłym roku – zapowiada.
Do tego czasu mieszkańcy Zabobrza o placu zabaw mogą więc zapomnieć. Chyba, że pójdą śladem młodych tenisistów i sami wyposażą plac w huśtawki, zjeżdżalnie i drabinki.