
Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.
Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.
Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.
Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.
KUP SUBSKRYPCJĘ
Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.
Zobacz jak odblokować
Zdarzenia opisane w „Facetom nic do tego” dzieją się w słonecznej Martynice, gdzie przyjaciółki udają się na Święta Bożego Narodzenia. Pod palmami, z drinkiem w dłoni odkrywają prawdę starą jak świat – mianowicie, że każdy musi zadbać o siebie oraz uporać się ze swoimi wewnętrznymi demonami, inaczej nie może iść naprzód. Może trochę tendencyjne przesłanie, jednakże sposób „zaserwowania” duetu Trojanowska/Kozłowska jest nader przyjemny i niekłujący tandetą w oczy. Pozycja w sam raz na urlopowy wypoczynek.
„(…) dla większości z nas powiedzenie głośno tego, co nas boli, jest jak wspięcie się na Mount Everest we mgle, bez dodatkowego tlenu i wsparcia drużyny szerpów. Warto jednak się na to zdobyć: odkręcić zardzewiały wentyl, udrożnić przepływy emocji. Nie wychodzić poza strefę komfortu, a po prostu ją poszerzyć.”
Książka dostępna jest w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.
„Krystian myślał o nich jak o pojazdach. Musiały być solidne i wygodne. Musiały wiele wytrzymać, bo przecież na drodze na pewno sporo było dziur i nierówności.
Przyszło mu do głowy, że dla tej kobiety powinien się postarać szczególnie, że jej droga może być bardziej wyboista niż inne. A pewnie też i dłuższa. Śmierć z tęsknoty to przecież nie byle jaka.”
Jak banalnie to nie zabrzmi, książka Jakuba Małeckiego to opowieść o przemijaniu i nieszczęśliwej miłości, o stracie i czasie, który z jednej strony daje nam szansę na życie, z drugiej stawia przed nami wymagania. To opowieść o najpiękniejszym zachodzie słońca.
A Ty, o czym myślisz po przebudzeniu?
Książka dostępna jest w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (JJ)
Za Jerzego Jadwenta wyszła za mąż trzy lata przed wojną i wtedy trzeba było ją poznać! Wyzwolona spod rodzicielskiej kurateli, umiała się bawić i śmiać. Teraz bardziej przypomina postać z tragedii antycznej, przez otoczenie traktowana z szacunkiem, należnym wdowie po zamordowanym w Katyniu mężu. Ale jest coś jeszcze. Tosia nosi w sobie tajemnicę, coś co ją nieustannie dręczy i trawi od wewnątrz. I to jest w zasadzie tyle, co można zdradzić na temat treści. I nie dlatego, że mamy do czynienia z powieścią akcji, gdzie przygoda goni przygodę, raczej przeciwnie - to powoli zapełniający się rysunek psychologiczny kobiety, tyle że kolejne odsłony, wydarzenia ją kształtujące, każą zamilknąć.
Wielkim admiratorem jego talentu był m.in. Gustaw Herling-Grudziński czy Barbara Toruńczyk, założycielka „Zeszytów Literackich”. Nie dziwię się. Zaskakująca to powieść. Z jednej strony rozpiętość terytorialna i stosownie do niej punktowo i celnie zaznaczony trudny czas historyczny, za nim, jak zwykle, wpycha się w ludzkie życie nieproszona polityka, ale chyba największe uznanie wzbudza wyeksponowany, odważny, pełnowymiarowy i pełnokrwisty, a tak rzadko w naszej literaturze spotykany, portret kobiety, z jej fizycznością, cielesnością, intymnością i potarganymi emocjami.
Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.
Trudno jest również nastoletniej córce Soni. Julka jest wściekła, na matkę, która się oddala, na ojca, który kolejny raz zawiódł i wyprowadzkę na kompletne odludzie, gdzie nikogo nie zna i nic się nie dzieje. Złość, smutek, gorycz, to wszystko sprawia, że dziewczyna pewnego ranka wymyka się z domu, by zwrócić na siebie uwagę rodziców. W miarę pokonywanych w górskim terenie kilometrów robi jej się na duszy coraz lżej.
Autorka oparła na prawdziwych wydarzeniach z okolicznego Wałbrzycha, a wiele miejsc opisanych w książce faktycznie istnieje. Wraz z bohaterami przemierzamy okoliczne miejscowości, poznajemy jej mieszkańców. Mieroszów, Sokołowsko, Chełmsko Śląskie, Wałbrzych... Podążamy różnymi tropami, które powoli mają doprowadzić do wyjaśnienia zbrodni, przy okazji odkrywając nieco historii tych ziem. A po lekturze warto pojechać do Mieroszowa i odwiedzić wymalowany na niebiesko posterunek policji, a w pobliskim Sokołowsku skosztować pysznej bezy.
Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.
To jedna z najładniej ilustrowanych książek, jakie miałam w ręku (i nie chodzi tylko o urocze rysunki kotów). Przy tym w środku kryje się przejrzyście rozmieszczony tekst, który daje nam obraz najważniejszych elementów, na jakich opiera się Kraj Kwitnącej Wiśni. Piękna, nieprzesadzona estetyka, pastelowe barwy, kojarzące się japońskim stylem czcionki, sposób oznaczenia rozdziałów oraz umieszczone na dole stron i na końcu książki mini-słowniczki (prezentujące wymowę i pisownię) wspaniale oddają klimat opisywanego miejsca i porywają nas daleko na skupisko japońskich wysepek na Oceanie Spokojnym.
Jako że uwielbiam Japonię i koty, jest to książka jakby stworzona dla mnie i odczytywałam kolejne strony z ciekawością i z wielką estetyczną przyjemnością. Szczerze ją więc polecam, bo to lekki, idealny wstęp przed bardziej rozbudowanymi przewodnikami i książkami opisującymi japońską kulturę oraz historię. Najlepiej siadać do lektury całą rodziną i wspólnie poznawać tę oryginalną, opartą na dbałości i posłuszeństwie kulturę.