Wydawnictwo Książnica specjalizuje się w literaturze dla kobiet. Oferuje swoim czytelniczkom niezwykłe i poruszające opowieści o ludzkich losach. Wśród wydawanych książek odbiorcy znajdą zarówno tytuły skłaniające do głębszej refleksji, jak i takie, które pozwolą oderwać się od rzeczywistości, zapewniając dobrą rozrywkę.
Facetom nic do tego. Sylwia Trojanowska, Malwina Kozłowska
Pisarski duet po raz drugi zabiera czytelników w barwny, pełen ciepła i przyjaźni świat trzech przyjaciółek – Ingi, Anki i Baśki. Pomimo, że „Facetom nic do tego” jest kolejnym tomem, można śmiało sięgnąć po niego bez znajomości poprzedniego. Autorki z niewymuszoną lekkością, pełną ironicznego humoru oraz kontrolowaną dawką luzu opisują babski świat trzech kobiet, gdzie każda z nich jest zupełnie inna. Pomimo znaczących różnic, dziewczyny są dla siebie jak siostry i wpierają się na każdym etapie swojego życia.
Zdarzenia opisane w „Facetom nic do tego” dzieją się w słonecznej Martynice, gdzie przyjaciółki udają się na Święta Bożego Narodzenia. Pod palmami, z drinkiem w dłoni odkrywają prawdę starą jak świat – mianowicie, że każdy musi zadbać o siebie oraz uporać się ze swoimi wewnętrznymi demonami, inaczej nie może iść naprzód. Może trochę tendencyjne przesłanie, jednakże sposób „zaserwowania” duetu Trojanowska/Kozłowska jest nader przyjemny i niekłujący tandetą w oczy. Pozycja w sam raz na urlopowy wypoczynek.
„(…) Wkurzało ją, kiedy kobiety na komplement reagowały słowami: „ E tam, to nic wielkiego (…). Jej (…) nie przyszłoby do głowy umniejszać swojemu wizerunkowi, gdy ktoś kierował w jej stronę komplement. A kiedy dodawał, że jest piękna, nigdy nie tłumaczyła, że to tylko dobry makijaż czy wyborny fryzjer. Po prostu potakiwała, przyjmując te słowa z zadowoleniem i karmiąc nimi swoją duszę.”
„(…) dla większości z nas powiedzenie głośno tego, co nas boli, jest jak wspięcie się na Mount Everest we mgle, bez dodatkowego tlenu i wsparcia drużyny szerpów. Warto jednak się na to zdobyć: odkręcić zardzewiały wentyl, udrożnić przepływy emocji. Nie wychodzić poza strefę komfortu, a po prostu ją poszerzyć.”
Książka dostępna jest w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.
(AS)
Sąsiednie kolory. Jakub Małecki
Być może trudno jest być anonimowym w miasteczku, każdy tu jest z twarzy znajomy i z zajęcia, które wykonuje. Jest więc stolarz, lekarz, dziennikarz, syn lekarza, handlarka rybami, głupia dziewucha, milicjant i inni. Poruszają się w swoim świecie utartymi drogami. Wydaje się, że wszystko w ich życiu jest przewidywalne, wręcz nudne. A jednak skrywają w sobie ciężary uczuć, emocji, tęsknot, lęków, wstydu.
„Krystian myślał o nich jak o pojazdach. Musiały być solidne i wygodne. Musiały wiele wytrzymać, bo przecież na drodze na pewno sporo było dziur i nierówności.
Przyszło mu do głowy, że dla tej kobiety powinien się postarać szczególnie, że jej droga może być bardziej wyboista niż inne. A pewnie też i dłuższa. Śmierć z tęsknoty to przecież nie byle jaka.”
Kiedy do Krystiana Dzierzby po trumnę dla zmarłej żony przyjeżdża Henryk Graczyk, w głowie stolarza wykiełkowała melancholia. Wbija się drzazga, jakiś motyl machnął skrzydłem i w Kole pojawił się narrator, który zajrzał mieszkańcom w serca i usłyszał myśli. Z szarych prowincjuszy stali się bohaterami, którzy trwaliby w swoich dramatach i marzeniach, gdyby do miasteczka nie wszedł Diabeł z Bogiem. Przyszedł jak wyrzut sumienia, załatwić sprawy swoje i nie swoje.
Jak banalnie to nie zabrzmi, książka Jakuba Małeckiego to opowieść o przemijaniu i nieszczęśliwej miłości, o stracie i czasie, który z jednej strony daje nam szansę na życie, z drugiej stawia przed nami wymagania. To opowieść o najpiękniejszym zachodzie słońca.
A Ty, o czym myślisz po przebudzeniu?
Książka dostępna jest w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (JJ)
Requiem dla pani Tosi. Piotr Guzy
Londyn, rok 1949. To tu poznajemy Tosię Jadwentową, sekretarkę w Ośrodku Badań Spraw Polskich, bo taką nazwę nosi placówka naukowa, zajmująca się współczesną historią Polski, a jakie to mogą być sprawy, nietrudno się domyślić, biorąc pod uwagę, w jakich czasach toczy się akcja powieści. Zresztą miejsce pracy Tosi nie pozostanie bez wpływu na jej życie i decyzje, jakie będzie zmuszona podejmować. Jest piękną i jeszcze młodą kobietą. Choć w tamtym okresie jej wiek (trzydzieści cztery lata) był pewnie inaczej odbierany. Tym bardziej, że nie przypomina w niczym osoby, którą była dawniej.
Za Jerzego Jadwenta wyszła za mąż trzy lata przed wojną i wtedy trzeba było ją poznać! Wyzwolona spod rodzicielskiej kurateli, umiała się bawić i śmiać. Teraz bardziej przypomina postać z tragedii antycznej, przez otoczenie traktowana z szacunkiem, należnym wdowie po zamordowanym w Katyniu mężu. Ale jest coś jeszcze. Tosia nosi w sobie tajemnicę, coś co ją nieustannie dręczy i trawi od wewnątrz. I to jest w zasadzie tyle, co można zdradzić na temat treści. I nie dlatego, że mamy do czynienia z powieścią akcji, gdzie przygoda goni przygodę, raczej przeciwnie - to powoli zapełniający się rysunek psychologiczny kobiety, tyle że kolejne odsłony, wydarzenia ją kształtujące, każą zamilknąć.
To jedna z tych książek, na które trafia się przypadkowo, ale taki jest urok bibliotek i ich zasobnych półek. Zmarły w 2018 roku Piotr Guzy nie funkcjonuje w naszej świadomości czytelniczej. Polskę opuścił w 1957 roku i jego wydawcą był Instytut Literacki w Paryżu, a to nie sprzyjało szerokiemu odbiorowi. Ale jeżeli Jerzy Giedroyć decydował się coś opublikować, to znaczy, że rzecz była tego warta. Rzeczywiście proza Guzego wzbudzała uznanie, żeby nie powiedzieć zachwyt.
Wielkim admiratorem jego talentu był m.in. Gustaw Herling-Grudziński czy Barbara Toruńczyk, założycielka „Zeszytów Literackich”. Nie dziwię się. Zaskakująca to powieść. Z jednej strony rozpiętość terytorialna i stosownie do niej punktowo i celnie zaznaczony trudny czas historyczny, za nim, jak zwykle, wpycha się w ludzkie życie nieproszona polityka, ale chyba największe uznanie wzbudza wyeksponowany, odważny, pełnowymiarowy i pełnokrwisty, a tak rzadko w naszej literaturze spotykany, portret kobiety, z jej fizycznością, cielesnością, intymnością i potarganymi emocjami.
Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.
(KH)
Pomroka. Agnieszka Jeż
Jest początek lata. Komisarz Sonia Kranz, policjantka z Wrocławia, po nieudanym związku (rozwód w trakcie), postanawia zmienić otoczenie. Trafia do niewielkiej miejscowości u podnóża Gór Kamiennych, tuż pod granicą z Czechami. Razem z nastoletnią córką zamieszkuje w starym domu w Kowalowej, a na posterunku policji w pobliskim Mieroszowie zajmuje stanowisko kierownika. Mija już trzeci miesiąc w nowym miejscu i jak dotąd okolica wydaje się całkiem spokojna. Dobrze, kiedy zdarzy się drobna kradzież, wtedy może zająć czymś głowę i przestać myśleć o „jeszcze swoim” mężu. Nie jest lekko.
Trudno jest również nastoletniej córce Soni. Julka jest wściekła, na matkę, która się oddala, na ojca, który kolejny raz zawiódł i wyprowadzkę na kompletne odludzie, gdzie nikogo nie zna i nic się nie dzieje. Złość, smutek, gorycz, to wszystko sprawia, że dziewczyna pewnego ranka wymyka się z domu, by zwrócić na siebie uwagę rodziców. W miarę pokonywanych w górskim terenie kilometrów robi jej się na duszy coraz lżej.
Tymczasem Sonia nerwowo pokonuje kolejne kilometry rozglądając się za córką, telefon milczy. Niewiele później komisarz Kranz otrzymuje zgłoszenie, że w pobliskim Sokołowsku znaleziono zwłoki młodej dziewczyny.
Autorka oparła na prawdziwych wydarzeniach z okolicznego Wałbrzycha, a wiele miejsc opisanych w książce faktycznie istnieje. Wraz z bohaterami przemierzamy okoliczne miejscowości, poznajemy jej mieszkańców. Mieroszów, Sokołowsko, Chełmsko Śląskie, Wałbrzych... Podążamy różnymi tropami, które powoli mają doprowadzić do wyjaśnienia zbrodni, przy okazji odkrywając nieco historii tych ziem. A po lekturze warto pojechać do Mieroszowa i odwiedzić wymalowany na niebiesko posterunek policji, a w pobliskim Sokołowsku skosztować pysznej bezy.
Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.
AG
Kocie ścieżki: Japonia. Jola Jaworska
To jedna z najładniej ilustrowanych książek, jakie miałam w ręku (i nie chodzi tylko o urocze rysunki kotów). Przy tym w środku kryje się przejrzyście rozmieszczony tekst, który daje nam obraz najważniejszych elementów, na jakich opiera się Kraj Kwitnącej Wiśni. Piękna, nieprzesadzona estetyka, pastelowe barwy, kojarzące się japońskim stylem czcionki, sposób oznaczenia rozdziałów oraz umieszczone na dole stron i na końcu książki mini-słowniczki (prezentujące wymowę i pisownię) wspaniale oddają klimat opisywanego miejsca i porywają nas daleko na skupisko japońskich wysepek na Oceanie Spokojnym.
Nie jest to typowy przewodnik, treść jest podana bardziej w formie krótkich opowiadań, które będą zrozumiałe zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Jola Jaworska wybrała sporo ciekawostek, które zapisane są krótko, bez zbędnych komplikacji i nadmiaru objaśnień. Śliczny kotek Kotaru w osobie naszego przewodnika to dodatkowa zachęta dla młodszych (i starszych entuzjastów kotów), by odczytywać i oglądać kolejne strony. Książka nie jest długa, ale dzięki niej możemy: poznać podstawową geografię Japonii oraz najważniejsze z tamtejszych świąt, prześledzić typowy jadłospis i obejrzeć mieszkanie oraz codzienne zwyczaje typowego Japończyka, odwiedzić Tokio, prześledzić historię kimona, a także sięgnąć do czasów samurajów i ninja. Nie zabraknie też fragmentów o japońskich kotach – o roli kota na dworze cesarskim czy o kocich wyspach.
Jako że uwielbiam Japonię i koty, jest to książka jakby stworzona dla mnie i odczytywałam kolejne strony z ciekawością i z wielką estetyczną przyjemnością. Szczerze ją więc polecam, bo to lekki, idealny wstęp przed bardziej rozbudowanymi przewodnikami i książkami opisującymi japońską kulturę oraz historię. Najlepiej siadać do lektury całą rodziną i wspólnie poznawać tę oryginalną, opartą na dbałości i posłuszeństwie kulturę.
Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.
(MKC)