Niedziela, 22 grudnia
Imieniny: Honoraty, Zenona
Czytających: 8667
Zalogowanych: 77
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką

Czwartek, 9 listopada 2023, 16:58
Aktualizacja: 17:00
Autor: MJr
Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką
Panie bibliotekarki z jeleniogórskiej Książnicy Karkonoskiej proponują kolejne tytuły, po które – ich zdaniem – warto sięgnąć. Piszą o nich w swoich recenzjach. Zapraszamy do lektury.

Pokolenie kryzysu. Paweł Smoleński (Tomasz Jerz)

Bardzo sobie cenię reportaż, ten gatunek balansujący na granicy subiektywnego spojrzenia i ogólnej perspektywy, sięgający w opisie po narzędzia przynależne fikcji, aby lepiej przedstawić fakt. Coś w tej formie musi być również kuszącego dla twórców, bo od jakiegoś czasu mamy do czynienia z tak dużą ilością nowych pozycji, że coraz częściej przychodzi mi do głowy słowo nadmiar. Dlatego zawsze z niecierpliwością czekam na głos tych, którzy reportaż mają we krwi. I to od dawna. Paweł Smoleński był jednym z nich. Jego śmierć była zupełnym zaskoczeniem i przede wszystkim wielką stratą. W takiej chwili pozostaje sięgnąć po to, co zostało. Wyszło mi z poszukiwań, że „Pokolenie kryzysu” było pierwszą jego książką, nigdy później niewznawianą. Może dlatego, że omawia, wydawałoby się, sprawy minione.

Składają się na nią teksty z lat 1986 - 1989, a dotyczą tej grupy Polaków, którym młodość przypadła na tamten czas i sami siebie najchętniej określali mianem pokolenia bez przyszłości. Permanentny kryzys gospodarczy, panujący ustrój nie rodziły perspektyw i nie dawały nadziei na realizację ambitnych planów. Taka sytuacja jednych popychała w stronę emigracji, w drugich rodziła zniechęcenie i rezygnację, ale była też grupa, której odpowiedzią był bunt. I właśnie ich działania prześledził reporter. Jest więc i festiwal w Jarocinie, z punk rockiem, który znaczy coś więcej niż tylko ostre granie; jest ruch oazowy, happeningi Pomarańczowej Alternatywy na wrocławskich ulicach, akcje Monaru i parę innych zjawisk. Dla wielu przypomnienie dawnej atmosfery, wspomnienia, dla innych odkrycie, że tak to wyglądało. W sumie chciałoby się powiedzieć, że - historia, ale, moim zdaniem, przeczy temu rozdział otwierający książkę, pisany, proszę zauważyć - w 1987 roku, a brzmi tak dziwnie znajomo. Poniżej parę fragmentów:

„Wyniki badań są alarmujące. Polskiej młodzieży nie podoba się dokładnie nic z tego, co składa się na polską rzeczywistość. Generacja, której dojrzewanie przypadło na lata kryzysu, odnosi się z równym ‘poważaniem’ do władzy jak do społecznych autorytetów związanych z ruchem Solidarność. Wielu lekceważąco traktuje nawet Kościół - rzecz to niezwykła w powojennej historii Polski”.

„Zdecydowanej większości młodej generacji wszystkie polskie siły społeczne nie potrafią zaproponować dokładnie niczego”.
„Fakt pozostaje faktem, iż dorośli - niezależnie od politycznych zapatrywań, społecznej pozycji czy osobistych biografii - stracili kontakt z młodzieżą lat osiemdziesiątych. W sumie nie ma się czemu dziwić. Sprawy młodzieży zagubiły się w mnogości innych polskich problemów. Deklaracje władz zawsze pozostawały pustymi słowami - w końcu ile pokoleń może słuchać o wzrastającej roli młodzieży, stwarzaniu nowych szans i otwieraniu szerszych perspektyw - kiedy rzeczywistość redukuje obietnice do zera. Zaś opozycja odnosi się do spraw młodej generacji z równym ‘szacunkiem’, tyle że nic nie obiecuje, gdyż młodzież jest dostrzegana tylko incydentalnie”.
Coś się zmieniło? Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.
= (KH)

Atlas dziur i szczelin. Michał Książek

Słyszeliście kiedyś śpiew rudzika w mieście? Ja słyszałam w czwartek, jest czysty i melodyjny, niepowtarzalny. Spotkałam go nad Młynówką, na tym kawałku, który łączy Centrum z Zabobrzem. To bardzo ciekawe miejsce, można tam spotkać bażanta, czaplę siwą, zimorodka i typowe ptaki miejskie. Na przykład modraszkę, którą uwielbiam zimą obserwować, jak korzysta z karmnika za oknem w pracy.
Modraszka jest jedną z bohaterek książki Michała Książka, który z dokładnością wręcz mikroskopijną a przy tym gigantyczną wrażliwością opowiada w niej o miejskich pionierach. Roślinach i zwierzętach, którym wystarczają minimalne warunki życiowe, by rozpocząć uparty wzrost. Te najmniejsze organizmy, tępimy je regularnie, a one, siłą natury, bez żadnej złośliwości, pojawiają się na nieugorkach, nieużytkach, w szparach, szczelinach.

Inaczej drzewa, milczące ofiary cywilizacji i urbanizacji, jakiejś niezrozumiałej niechęci dla ich sąsiedztwa. Wciskane w miastach w beton, w donice, odcięte od wody, kaleczone, mimo wszystko dają ludziom w lecie tak poszukiwany cień i ochłodę, gwarantują dom dla wielu miejskich ptaków.

Nie wyobrażam sobie miasta bez zieleni i skrzydlatego śpiewu. Michał Książek stał się obrońcą tego nieludzkiego życia w Warszawie. Tropi je, obserwuje, opisuje, czyni z niego poezję codzienności, które pozwala oderwać się od brudu w każdym sensie tego słowa.
Z nosem przy ziemi, z głową w koronach drzew, przytuleni do jeszcze żywego pnia, cieszmy oczy parkową wiewiórką, sójką, drozdem, zabobrzańskim jeżem, lisem, sarną. Bogactwo przyrody miejskiej wybuchnie przed naszymi oczami, jeśli tylko je zauważymy.
Atlas dziur i szczelin to właściwie atlas naszych sąsiadów, których w większości nie znamy. Czego nie znamy, o to się nie troszczymy. Ot jakiś listek spomiędzy kostek brukowych… Zbędny.

Przy szkole wycięli kolejne drzewo. Gdzie tylko stopę postawi człowiek, tam zaraz ustala swoje porządki. Jakby nie słyszał śpiewu rudzika i nie widział zimorodka.
Polecam, ta książka nastraja na kontakt z przyrodą. Dostępna jest w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.
=(JJ)

Poradnik hodowcy aniołów. Grzegorz Kasdepke

Bohaterką książki jest jedenastoletnia Marta, dziewczyna, która razem z rodzicami i młodszym bratem mieszka u cioci Ireny, na warszawskiej Chomiczówce. Domownicy często się kłócą, rodzice dużo pracują, a mama codziennie sięga po butelkę wina. Nic dziwnego, że Marta nie spieszy się w drodze powrotnej ze szkoły. Pewnego dnia z balkonu mieszkania dziewczynka dostrzega pana Bogdana, który zachęca do lotu anioły… To zachęca nastolatkę do samodzielnych wypraw na ogródki działkowe.

Ciekawym zabiegiem jest przetykanie kolejnych fragmentów powieści, poradami dla hodowców aniołów (gdzie kryje się sprytna sugestia do świadomego rodzicielstwa). Zabieg błyskotliwy, powodujący, że powieść nabiera bardzo indywidualnego charakteru i zapada w pamięć. Samą treść poleciłabym bardziej rodzicom, niż dzieciom, bo oczami dziecka pokazuje ona problem skłóconej rodziny oraz przemyca ważne przypomnienia o odpowiedzialności za nasze dzieci i ich szczęście.

Ilustracje Łukasza Samsonowicza są mocno niepokojące. Wykrzywione, w przytłumionych barwach i z wykoślawionymi, mocno obrysowanymi postaciami. Całość odmalowuje ponurą, miejską rzeczywistość oraz świat dziecka samotnego, pozbawionego należytej uwagi i miłości. W takiej sytuacji kolorowe, radosne rysunki nie korespondowałyby z tekstem, jednak te są na tyle odpychające, że paradoksalnie przyciągają uwagę. Estetyka trudna do przełknięcia, ale uzasadniona. Układ tekstu przejrzysty, łatwy do czytania.
Grzegorz Kasdepke jest popularnym autorem książek dla dzieci, ale w tym tekście autor prezentuje zupełnie nowy styl. Tytuł warty uwagi. W naszej Bibliotece Dziecięco-Młodzieżowej Książnicy Karkonoskiej „poradnik” ten można znaleźć w dziale powieści fantastyczno-realistycznych.
=(MM)

Twoja reakcja na artykuł?

1
100%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy w Wigilię będziesz miał(a) na stole 12 potraw?

Oddanych
głosów
440
Tak
21%
Nie wiem, nie liczę; może być 7 albo 15
79%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Stanowski i Mazurek kłamali i szkalowali reporterów
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Aktualności
Remont ulicy Krętej w Jeżowie
 
Kościół i wiara
Święto Światła w Krzeszowie
 
Jelonka wczoraj
Amunicję do pepeszy nosili na plecach
 
Aktualności
Sporo wizyt

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group