Znane i nieznane historie o awanturniczym i sławnym na całym świecie Rzepiórze. Johannes Praetorius
Każdy podróżnik, który pieszo przemierza góry, a czyni to z odpowiednią dla owych miejsc atencją, wsłuchując się swoim wnętrzem w ich wnętrze, usłyszeć może nawet mowę kamieni, trwających tam od wieków. A jeśli spędzi jakiś czas w miejscach, do których pozwoli się poprowadzić – wiedziony jakimś z serca wyrosłym instynktem, usłyszy nie tylko szepty prastarych opowieści, zawartych w legendach, ale również wszelkiego rodzaju brzmienia ukryte wśród gór.
To, co najbardziej podczas czytania zbioru Znane i nieznane historie o awanturniczym i sławnym na całym świecie Rzepiórze Johannesa Praetoriusa przemawia do mnie – to właśnie (w sposób zaskakujący!) – muzyka, a właściwie pewna symfonia dźwięków – owiana aurą mgieł i surowego krajobrazu Karkonoszy oraz tajemniczą postacią Ducha Gór.
Tak więc mamy tutaj odgłosy myśliwskich trąb, gruchot tłuczonych garnków, trzask rąbanych drzew, słodkie brzmienia lutni czy melancholijne tony szałamai, przyprawiające las o drżenie liści. Słyszymy skoczne piosenki wygrywane przez muzykantów, toczenie się kul i piłek, przesuwanie się pionków w warcabach, głuchy łoskot spadających jabłek, bulgot gotującego się grochu na twardo, skrzypienie kół powozu, uderzenia łopaty w ziemię, dzwonienie nożyc tnących materiał, huk wystrzału kul ze złota... A do tego wszystkiego szum wiatrów, szelest liści, huk spadających kamieni, brzęk deszczu uderzającego o skały, grzmot piorunów, ujadanie psów, wycie wilków, trele ptasich kłótni.
Przysłowiową „wisienką” na tym muzycznym torcie karkonoskich gór staną się wydobywające się zewsząd krzyki, wrzaski i lamenty istot ludzkich, które w jakiś sposób zetknęły się z Władcą Karkonoszy.
Drogi Czytelniku,
Przed lekturą zamknij oczy, weź kilka głębokich oddechów i zacznij czytać… „NIE KOMBINUJ, ZDAJ SIĘ NA INSTYNKT I SERCE, NIC WIĘCEJ”/ MEZO
Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.
(gaj)
Alois Nebel. Biały Potok. Jaroslav Rudiš i Jaromir 99
Miejsce akcji: Sudety, pogranicze czesko-niemiecko-polskie, stacja kolejowa Biały Potok i szpital psychiatryczny w tej samej miejscowości.
Czas akcji: XX wiek, II wojna światowa z retrospekcjami historycznymi.
Tytułowy bohater to zwiadowca stacji kolejowej Bílý Potok w Jesenikach, kontynuujący kolejarskie tradycje ojca i dziadka, urodzony w 1948 roku, syn katoliczki, wnuk Niemki komunistki, która zakochuje się w polskim partyzancie, i legionisty, który kolej pokochał na Syberii.
Stacja kolejowa to główna arena wydarzeń komiksu, występuje na niej pętla czasowa, dzięki niej czytelnik szybko orientuje się w przeszłości tego miejsca oraz osób z nim związanych.
Pętla w postaci mgły widzialna jest tylko dla Aloisa i staje się powodem zamknięcia go w psychiatryku. Tam spotyka Niemego, zdaje się kluczowego bohatera, którego przybycie w te okolice jest wstępem do fabuły. Ów bohater się nie odzywa i jest zupełnie nieznajomy dla wszystkich. Jego milczenie prowokuje lekarzy bliźniaków do zaostrzenia metod diagnozy. Szpital psychiatryczny też ma ciekawą historię, duchy przeszłości tego miejsca pojawiają się w kolejnych rysunkach, mówiąc po rosyjsku i niemiecku.
To, wydaje się zapomniane miejsce na mapie świata, było świadkiem wielu osobistych dramatów, nie zapomniała o nim też historia. To przez tory kolejowe, dziadek Aloisa, również Alois mówił „kolej to jest nowoczesna broń”, „ma ogromną siłę” .
Wydarzenia najbliższe współczesności mają swój początek w Krakowie. Więcej nie zdradzę J
Oczywiście jestem świadoma, że Jaroslav Rudiš najprawdopodobniej jest spokrewniony z rodziną Aloisa, stąd ta jego wielka miłość do kolei żelaznej!
Z ciekawością sięgnę do kolejnego komiksu z tej serii. Ta pierwsza bardzo luźno skojarzyła mi się z „Pociągami pod specjalnym nadzorem” – pomyśleć, co tam Ci zawiadowcy wyprawiają ;) i z „Lotem nad kukułczym gniazdem”, a to przez tę kolejkę do leków i przez Szokina.
Polecam, ta część akurat na obecną aurę: „… przyszedł w te dni, kiedy już na wzgórzach zima obleka się w jesień, a jesień w zimę…”. Rysunki są proste i wymowne, męskie.
Seria dostępna w Wypożyczalni Książnicy Karkonoskiej.
(JJ)
Ten ptak, co mieszka we mnie, leci dokąd chce. tekst i ilustracje: Sara Lundberg
To opowieść po części graficzna, która „opowiada” nie tylko zdaniami, ale także obrazami namalowanymi przez Bertę Hansson. Czytelnik znajdzie tam zarówno dynamiczną powieść o dorastaniu i poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, jak i poetyckie opisy codzienności. W krótkich zdaniach autorka potrafi dokładnie przekazać, co w danym momencie czuje główna bohaterka – rozczarowanie pracą na gospodarstwie w małej szwedzkiej wiosce na początku XX wieku, wyobcowanie, lęk przed chorobą, smutek z powodu słabości matki, chęć ucieczki i zrealizowania artystycznych ambicji. Emocje są tu bardzo wyraźne i wzmocnione barwnymi, pozbawionymi konturów obrazami, dzięki czemu można w wyobraźni dopowiedzieć sobie to, co nie zostało opisane.
Książka Sary Lundberg jest po części biograficzna, inspirowana nie tylko malarstwem szwedzkiej artystki Berty Hansson, ale także jej listami oraz zapiskami w dzienniku. Stąd opisywane wydarzenia wydają się tak namacalne i rzeczywiste. Treść może być pouczająca zarówno dla młodego czytelnika, jak i dla rodziców, babć i dziadków. Pokazuje, jak bardzo ważnym jest akceptacja i wspieranie dziecka w jego dążeniu do marzeń, a przede wszystkim jak potrzebny jest czas na rozmowę z nim, bo bez tego rodzi się jedynie frustracja, szereg niedomówień i chęć oderwania się od tego, co zbytnio przytłacza (chyba najbardziej wymowna sceną na zilustrowanie tej sytuacji jest spalenie obiadu i garnka przez główną bohaterkę).
Polecam ten tytuł, w szczególności młodym osobom wrażliwym na sztukę, które czują, że nie mieszczą się w narzucone przez społeczeństwo i rodzinę ramy.
Książkę można wypożyczyć w Bibliotece Dziecięco-Młodzieżowej Książnicy Karkonoskiej, w dziale opowiadań dla młodszych dzieci.
(MKC)