We wtorek po południu w przeciągu 15 minut po trakcie przeznaczonym tylko dla pieszych i rowerzystów przejechało dziesięć samochodów. I tylko niektóre z nich były do tego upoważnione. Wypatrzyliśmy pojazdy, które po prostu zakaz złamały i nikt im w tym nie przeszkodził.
Do godziny 11 mogą tamtędy jeździć samochody dostawcze. Ze znaków wynika, że później wjazd jest zakazany. Ale mało kto tego przestrzega. – Bywa, że wielkie ciężarówki tarasują ulicę 1 Maja. O furgonetkach nie wspomnę – powiedział nam jeden z okolicznych mieszkańców.
Na niektóre staromiejskie uliczki wjeżdżać mogą tylko właściciele pojazdów, którzy mieszkają w okolicznych kamienicach. W praktyce wielu innych kierowców z tego przywileju korzysta, aby móc za darmo zaparkować auto w podwórkach. Nikt ich nie kontroluje.
Strażnicy miejscy zauważają problem. – Często zatrzymujemy i napominamy oraz karzemy mandatami tych, którzy łamią zakaz wjazdu – usłyszeliśmy w SM. Ale bywają też wyrozumiali.
– Kierowca ciężarówki tłumaczy, że wiezie łatwo psującą się żywność do sklepu spożywczego, który znajduje się właśnie na śródmiejskim trakcie. Ale nie jest z Jeleniej Góry, zabłądził i nie zdążył przed godz. 11 – argumentują strażnicy. Trudno takiemu wlepić mandat.
Wzmożony ruch pojazdów tłumaczą też tym, że na 1 Maja mieści się kilka banków oraz wiele sklepów, nad którymi czuwają firmy ochroniarskie. A tych zakaz wjazdu na pieszy deptak nie dotyczy. Co ciekawe, częściej można tam spotkać właśnie pojazdy ochroniarzy, niż wozy straży miejskiej.
Za to strażnicy miejscy skrupulatnie prześladują kierowców, którzy nie zważają na zakaz postoju na wyznaczonych ulicach. Rekordowo długą statystykę ma ulica Krótka. To właśnie tam najczęściej ten przepis jest łamany.