Pan Bartek przyznaje, że decyzja o budowie bałwana powstała pod wpływem impulsu.
- Zrzucaliśmy śnieg z dachu i pomyśleliśmy, że zamiast wrzucać do rzeki, zrobimy bałwana. Razem z dwójką swoich pracowników: Ryszardem i Andrzejem zaczęliśmy go lepić. Zajęło nam to trzy dni, po 8 – 10 godzin dziennie. Założenie było takie, by był większy niż ten bałwan z Kowar. I jest większy. Ma 5,1 m – mówi Bartłomiej Białczyk ze Szklarskiej Poręby.
Bałwan stoi koło restauracji Młyn Łukasza przy ul. 1 Maja 16 w Szklarskiej Porębie i wita gości szuflą z napisem: „Nie bądź bałwan, wejdź do Młyna”, bo w środku – zapewnia właściciel restauracji – czekają pyszne, domowe potrawy, a w każdy weekend - wieczorki taneczne.
Czy ktoś podejmie wyzwanie i ulepi jeszcze większego bałwana? Pan Dariusz Twardoń z Kowar, twórca czteroipółmetrowego bałwana zapowiedział, że jeśli tylko będzie wystarczająco dużo śniegu, ulepi dzieło dziesięciometrowe. To wielkie wyzwanie. Czekamy na wszystkich śmiałków i informacje o efektach ich pracy.