Tłum miłośników fotografii spotkał się dusznej i ciasnej sali Osiedlowego Domu Kultury, aby poznać nazwiska laureatów najbardziej prestiżowego konkursu w stolicy Karkonoszy. Zmagania zorganizowało już po raz 12. Jeleniogórskie Towarzystwo Fotograficzne przy wsparciu władz miasta.
Ale jeszcze nigdy w historii konkurs nie miał takiej oprawy: rekordowa liczba uczestników i nadesłanych zdjęć, coraz lepsza jakość oraz kolorowy katalog. – Jest to wydarzenie szczególne, bo odbywa się w roku 900-lecia Jeleniej Góry – mówił Janusz Pytel, prezes JTF, który wraz z Markiem Obrębalskim, prezydentem miasta rozpoczęli oficjalną część wernisażu.
Jurorom najbardziej podobał się tryptyk Jacka Szczerbaniewicza zatytułowany „Zmierzch”. Trzy zdjęcia z różnych części śródmieścia, sfotografowane ze statywu przy długim czasie otwarcia migawki. Obraz zarejestrował „tajemnicze” smugi światła, które dodają zdjęciom nieco mistycznego i sekretnego wymiaru.
Drugie miejsce przypadło Elżbiecie Bojczuk za śmiały „portret” Sanktuarium Krzyża Świętego. Autorka wybrała górną perspektywę i sfotografowała najpiękniejszą świątynię jeleniogórską wyrastającą w lekkiej zimowej mgiełce z dachów kamieniczek przy ulicy 1 Maja, pokrytych szronem porannego przymrozku.
Trzecia pozycja to sukces Piotra Mikołajczaka, czyli zdjęcie przedstawiające reakcję kobiety podczas wystawy „Twarze jeleniogórskiej bezpieki”. Choć fotografia zatytułowana jest „Rozpacz”, prędzej można w niej dostrzec bezsilną zadumę w poczuciu doznanych krzywd.
Nagroda młodzieżowa, już po raz drugi z rzędu, trafiła do Macieja Przemyka za dojrzały reportażowy tryptyk zachowany w czarno-białej tonacji przedstawiający szarą codzienność miasta uchwyconą bez zbytniej ingerencji w kadr.
– Ten konkurs to zapach chwili, zatrzymanie czasu w kadrze – mówił Janusz Nagórny, członek jury. – Prac było bardzo dużo. Mieliśmy duży problem ze wskazaniem tych najlepszych. Wiele pokazywało te same motywy, ale przecież każdy widzi je inaczej – dodał. Laureaci i wyróżnieni odebrali nagrody nie tylko od organizatorów, lecz także od licznych sponsorów.
A fotografujący pokazali miasto to samo, ale nie takie samo. Oprócz wyidealizowanych, wypieszczonych zdjęć poddanych starannej obróbce cyfrowej, były kadry pełne weryzmu i pokazujące te zakątki miasta, których raczej powinniśmy się wstydzić niż nimi chwalić. Być może właśnie taka naturalistyczna fotografia uzmysłowi decydentom fakt, że Jelenia Góra to nie tylko ratusz i śródmieście.
Wszyscy uczestnicy dostali katalogi, a wiele zdjęć zawisło na wystawie pokonkursowej. Jak zapowiedział Tadeusz Biłozor, komisarz konkursu, nie jest wykluczone, że jego kolejna edycja zwiększy zasięg i stanie się ogólnopolska. A organizatorzy zaproszą do fotografowania Jeleniej Góry także pasjonatów obiektywu z innych miast.