We wspólnym tomiku „Haiku kwitnących orchidei” poetki zawarły zbiór krótkich forma haiku o różnorodnej tematyce. Jest to najdrobniejsza sztuka liryczna pochodząca z Japonii i składa się z 3 wersów, gdzie 1 i 3 wers jest 5 sylabowy, a środkowy powinien zawierać 7 sylab.
- Zofia Prysłopska, prezes Stowarzyszenia „W Cieniu Lipy Czarnoleskiej” wydała pierwszą edycję haiku i mnie wraz z koleżanką spodobała się bardzo ta forma, w związku z tym postanowiłyśmy w tej edycji zaistnieć i wydałyśmy wspólnie tomik pod tytułem „Haiku kwitnących orchidei”, czyli różnorodność. Chodzi o to żeby poeta realizował się na różnych płaszczyznach. Haiku w naszym wydaniu jest słownym zapisem tego co ludzka świadomość zarejestrowała w ulotnej chwili, czyli moment, kiedy „dotykamy” spojrzeniem to, co nie jest namacalne i oczywiste – powiedziała Wiesława Siemaszko-Zielińska.
Haiku jest poezją pór roku, czyli opisy dotyczą pory dnia i przemian związanych z przyrodą. Wiesława Siemaszko- Zielińska przedstawiła także haiku przetłumaczone na język serbski i niemiecki.
- Na terenie jeleniogórskim nie spotkałyśmy się jeszcze z formą haiku. Jest to sztuka japońska i chciałyśmy spróbować nowej formy twórczości. Jest to miniatura poetycka, która podlega ścisłej ascezie, wielkiemu samoograniczeniu, głównie słownemu. Haiku musi również być napisane w czasie teraźniejszym. Mam nadzieję, że i taka forma poetycka przyjmie się w naszym mieście – dodała Barbara Pawłowicz.
Poetki zaprezentowały także twórczość wcześniejszą. Można było usłyszeć takie wiersze Barbary Pawłowicz, jak „Oczy matki”, „Pod powiekami nocy”, „Ostatnia miłość”, czy też „Podarunek losu”. Wiesława Siemaszko-Zielińska prezentowała wiersze pod tytułem „Kartka z pamiętnika”, „Związana w supeł” w języku ukraińskim, a na koniec przeczytała najnowszy swój wiersz dedykowany ojcu „Oswojony czas”.