Dźwig znajduję się przy torze wjazdowym na stację kolejową w Kowarach od strony Jeleniej Góry. W kowarskim katalogu zabytków możemy wyczytać, że żuraw kolejowy został zbudowany w ok. 1880 roku. Jest to model stosowany powszechnie przez koleje niemieckie u schyłku XIX i na początku XX wieku. Był produkowany przez wiele firm. Służył do zaopatrzenia tendra parowozu w węgiel, oraz do załadunku i wyładunku otwartych wagonów kolejowych. Osadzony na kamiennej podstawie, złożony z centralnej kutej kolumny oraz obrotowej rurowej wysięgnicy. Konstrukcję uzupełnia przekładniowy mechanizm do ręcznego napędu żurawia. Dźwig wyróżnia to, że obsługiwało go dwóch ludzi przy użyciu korb i przekładni zębatych.
- Dzięki pomocy Elżbiety Zakrzewskiej, która była posłanką w 2012 roku, udało nam się przejąć cały dworzec PKP. A w raz z nim żurawia, który należy do dworca kolejowego – mówi Mirosław Górecki. - Zabytek zasługuje na ochronę, głównie ze względu na konstrukcję oraz zastosowane rozwiązania techniczne. – Grzegorz Rychter, prezes zarządu Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego chce przy udziale gminy zrewitalizować zabytkowy dźwig. Oczyścić go i odmalować, jeszcze w tym roku. Chcemy oczyścić również teren dookoła, zrobić ogrodzenie i wyeksponować zabytek. Dźwig jest historią naszego miasta – dodaje burmistrz.
Sam dworzec kolejowy, który ma ponad sto lat, również wymaga rewitalizacji. Tu niestety zaczynają się problemy. – Była taka koncepcja, aby stworzyć z Czechami inkubator kulturalny, który by się mieścił w budynku na dworcu. Byłaby tam informacja turystyczna, sklep z pamiątkami oraz kawiarenka. Również znalazłoby się miejsce na galerię wystawienniczą. Zbierane są pieniądze. Niestety radni zatwierdzili tam zjazdy do garaży. Ja tego na pewno nie poprę, ponieważ to marnowanie pieniędzy – dodaje Mirosław Górecki.