Jak mówi jeleniogórzanin, wydaje swoją książkę nie po to by się w niej gloryfikować, ale po to, by zaszczepiać chęć pomagania potrzebującym w innych.
- Uważam, że im więcej jest wolontariuszy, którzy chcą pomagać potrzebującym, tym świat staje się lepszy i bardziej przyjazny – mówi Ryszard Kiełek. - Dlatego od lat spotykam się z dziećmi, by mówić o wolontariacie i zaszczepiać w nich chęć pomagania – dodaje.
W grudniu Ryszard Kiełek rozszerzył swoją działalność i wyszedł z inicjatywą do studentów.
- Zostałem zaproszony przez p. rektor Karkonoskiej Akademii Nauk Stosowanych w Jeleniej Górze na cykl wykładów o wolontariacie – opowiada jeleniogórzanin. - Nie byłem pewny, jak zostanę odebrany. Okazało się jednak, że były to niesamowite spotkania, a finalnie studenci poprosili mnie o patronat nad ich zbiórką żywności dla naszych braci mniejszych czyli dla psów i kotów ze Schroniska dla Małych Zwierząt w Jeleniej Górze. Byłem pod wrażeniem, zarówno całej akcji studenckiej, jak i tego, że moje słowa trafiły do ich serc – dodaje Ryszard Kiełek.
5 grudnia br. Ryszard Kiełek świętował swoje 35-lecie wręczenia mu tytułu Kawalera Orderu Uśmiechu. Również w tym roku Ministerstwo Kultury przyznało mu tytuł Zasłużony Kulturze Gloria Artis. To medal nadawany osobom szczególnie wyróżniającym się w dziedzinie twórczości artystycznej, działalności kulturalnej lub ochronie kultury i dziedzictwa narodowego. Na swoim koncie Pan Ryszard ma również Odznakę Honorową Za Zasługi dla Ochrony Prac Dziecka nadaną przez Rzecznika Praw Dziecka, a w ostatnim czasie został także zaproszony do jeleniogórskiego Rotary Clubu, gdzie obecnie jest członkiem honorowym. Ponadto jego działalność uhonorowano tytułem „Miłosiernego Samarytanina” i „Wielkiego Przyjaciela Dzieci”.
- Jako wolontariusz zacząłem działać w wieku chrystusowym – mówi sobie Ryszard Kiełek – czyli jak miałem 33 lata, ale tak naprawdę potrzebę pomagania miałem w sobie od zawsze. Potrafiłem się dzielić ostatnią kromką chleba i to sprawiało mi wielka przyjemność. Zaczęło się od zorganizowania balu andrzejkowego w Laskach na rzecz dzieci niewidomych. Później założyłem fundacje i działałem regularnie. Organizowałem jadłodajnie dla bezdomnych, czytałem książki w szpitalach, hospicjach, domach dziecka, szkołach i przedszkolach. Organizowałem też mikołajki dla dzieci – wymienia 75-letni jeleniogórzanin.
Dla Ryszarda Kiełka służenie potrzebującym to życiowa misja. W latach 70 i 80- tych, mieszkając w Warszawie, otworzył jadłodajnię dla bezdomnych, z której korzystało ponad tysiąc osób dziennie.
- Ta jadłodajnia działa do dzisiaj, a przy wydawaniu posiłków pomagają obecnie wolontariusze z Londynu i Anglii – mówi z dumą wolontariusz.
W tym czasie był także dyrektorem fundacji „Uśmiech dziecka”, która m.in. finansowała operacje czy szukała mieszkań dla dzieci z ubogich rodzin. Ryszard Kiełek prowadził też m.in. akcje SOS dzieciom, organizował obozy integracyjne dla dzieci niepełnosprawnych, wysyłał podręczniki polskim dzieciom z Wilna i Lwowa. Po powrocie w rodzinne strony, prowadził ośrodek w Sosnówce „Uśmiech dziecka”, gdzie organizowane były kolonie dla dzieci z niezamożnych rodzin.
Od wielu lat jego sztandarowym działaniem jest czytanie dzieciom oraz promowanie wolontariatu. Za to Ryszard Kiełek odebrał w 2011 roku dyplom i order uznania za najlepiej przeprowadzoną kampanię społeczną „Cała Polska czyta dzieciom”, a rok później został jednym z 25 laureatów tej akcji.
- Czytanie książek ma wielką moc – mówi nasz bohater. - Buduje niezwykła więź, rozwija wyobraźnie. Ma także działanie terapeutyczne. Dlatego zachęcam wszystkich do czytania dzieciom, chociaż po kilka minut dziennie – dodaje jeleniogórzanin.
Przez lata Ryszard Kiełek odwiedzał – i nadal odwiedza - szkoły podstawowe i przedszkola w regionie. Współpracuje również z domami dziecka i hospicjami oraz biblioteką w Karpaczu i Książnicą Karkonoską.
- W tym roku gościłem w jeleniogórskich podstawówkach nr 7 i 11, a także w szkole w Karpaczu – wymienia Ryszard Kiełek. - Odnalazłem też patronacka Szkołę Podstawową nr 4 w Lubaniu im. Kawalerów Orderów Uśmiechu, gdzie chciałbym przekazać wszystkie swoje odznaczenia i dyplomy. Byłem też w Toruniu i w Mrzeżynie nad morzem, gdzie zostałem zaproszony na 70-lecie placówki – dodaje.
Obecnie Ryszard Kiełek jest na emeryturze. Poza działalnością wolontariacką pisze wiersze i książki. W 2000 roku ukazała się pierwsza z nich „Jak zostać bogatym”, która opowiada o wolontariacie i działaniu na rzecz innych. Druga – „W imię czego”, to historia o przesiedleniach Polaków ze wschodu na nasze tereny. A o czym będzie „Wolontariat”?
– To lektura opisująca tytułowy wolontariat od tzw. epoki kamienia łupanego, czyli od swojego początku, aż po obecne czasy. To też próba zachęcenia innych do otworzenia się na potrzebujących. Czas wydania tej książki nie jest przypadkowy. Okres Świąt Bożego Narodzenia to czas szczególny, kiedy jesteśmy bardziej wyczuleni na krzywdę i potrzeby innych. Warto robić coś dla innych systematycznie przez cały rok. Nie trzeba być cudotwórcą by zmieniać świat. By pomagać innym, tak naprawdę nie potrzebujemy dużo: chęci oraz cel, który może być nastawiony na dzieci niepełnosprawne i ubogie czy całe rodziny żyjące w ubóstwie, osoby starsze, ale także zwierzęta czy ekologię – wymienia autor.
Angelika Grzywacz-Dudek