Decyzja szefa Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej to pokłosie wydarzeń z 2011 r., kiedy to w nieczysty sposób został pozbawiony możliwości kandydowania, a także obecna sytuacja na scenie politycznej. - Powodem mojej decyzji jest to, co się stało cztery lata temu i to co się dzieje dzisiaj. Tyle jest niegodziwości, a tyle jest do zrobienia w Jeleniej Górze, z którą jestem związany od urodzenia – tłumaczy Zbigniew Ładziński, który nie ukrywa, że brał pod uwagę start do Senatu i uważa, że miałby szansę na powodzenie, ale jak mówi „chyba się tam nie nadaje”. - Mam swoje zdanie, nie miałbym miejsca w jakimś ugrupowaniu, zawsze głosuję zgodnie z własnym sumieniem. Nikt mnie nie nakłoni jak mam głosować, mam swoje zasady i nie chciałbym, żeby ktoś je łamał – dodaje radny.
Zbigniew Ładziński jest przekonany co do swojej decyzji w 98 proc., bowiem ma zaplanowane jeszcze jedno spotkanie z bliską osobą, która bardzo namawia go na start do Senatu.