Linoryt był wiodącą techniką artystyczną Józefa Gielniaka, patrona wszystkich edycji Konkursu Graficznego organizowanego przez Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze. Jest to obecnie jedna z najpopularniejszych technik druku wypukłego, która charakteryzuje się wystąpieniem dużych czarnych płaszczyzn i kontrastującymi z nimi, jasnymi liniami.
Technika ta zdobyła swoją popularność m.in. przez to, że nie wymaga ona zbyt wielu akcesoriów warsztatowych. Potrzebne są jedynie specjalne dłutko i płyta linoleum do wytworzenia matrycy drukarskiej. Żeby wykonać odbitkę, trzeba następnie rozprowadzić po niej farbę drukarską. Zazwyczaj robi się to przy pomocy szerokiego gumowego wałka. Na koniec przyciska się nasmarowaną farbą matrycę do papieru. Do wykonania odbitki nie jest konieczne posiadanie drogiej prasy drukarskiej.
Bardzo podobną techniką, która jednocześnie jest najstarszą techniką graficzną w ogóle, jest drzeworyt. Od linorytu różni go jedynie użyty do produkcji matrycy materiał. Motyw jest rzeźbiony wtedy w drewnianej desce. Drzeworyt jest dzisiaj równie popularny, co linoryt. Spora część prac konkursowych nadesłanych do Muzeum Karkonoskiego została wykonana w tej technice.
Najistotniejszym punktem w tworzeniu linorytu lub drzeworytu jest wyprodukowanie matrycy. Na płycie linoleum lub na drewnianej desce musi pojawić się motyw wycięty dłutkiem. Szeroka linia oznacza grube i głębokie cięcie i odcięcie dużej ilości materiału, który odpada od płyty w postaci wiórka. W miejscu takiego wklęsłego rowka farba nie dotknie matrycy i to miejsce nie będzie też nią pokryte na odbitce. Widoczne będzie tylko to, co na matrycy pozostanie wypukłe.
Najprostszą metodą tworzenia motywu jest rycie pojedynczej linii, która na odbitce będzie niepokryta farbą, podczas gdy cała reszta będzie pomalowana. Bardziej czasochłonne i skomplikowane jest budowanie barwnych linii na białym tle. Wtedy cały materiał musi być wydłubany. Pozostają jedynie te fragmenty, które mają odbić farbę. Artyści przysyłający prace na Konkurs stosują oba sposoby, ale też i inne techniki druku wypukłego tj. linoryt redukcyjny, gdzie z jednej matrycy wykonuje się kilka odbitek rożnymi kolorami farb na tym samym arkuszu. Przed wykonaniem każdej warstwy usuwa się coraz więcej materiału z płyty odsłaniając detale motywu. Przy takiej grafice powstaje najpierw tło, następnie szczegóły.
Druk wypukły dopuszcza produkcje matrycy z każdego materiału, w którym można łatwo wyrzeźbić motyw. Może to być np. płyta gipsowa, plastikowa etc.
W nawiązaniu do wspomnianego na wstępie Konkursu w Muzeum Karkonoskim, należy napisać parę słów o zwycięzcy. Nagrodę Grand Prix zdobyła pani Ewa Jaworska za pracę pt. „Wsłuchiwać się”. Autorka zwycięskiej grafiki ukończyła ASP w Krakowie z filią w Katowicach. Zajmuje się ona sztuką w sferze zawodowej, brała udział w licznych wystawach polskich, jak i zagranicznych. W swoich dziełach przedstawia zazwyczaj postać ludzką, która porusza się w taki sposób, żeby wyrazić jakąś czynność. Nagrodzona praca pokazuje mężczyznę w sile wieku, stojącego w tanecznej pozie. Jego głowa wydaje się być w ruchu wraz z resztą ciała. Twarz skierowana ku dołowi, ukazana jest z profilu. Postać ma zamknięte oczy, a jej ucho jest znacząco wyeksponowane. Cały ruch głowy wskazuje na czynność określoną w tytule, czyli wsłuchiwanie w otoczenie.
Kompozycja jest pełna dynamiki i ruchu. Tło złożone jest z wielu pozornie chaotycznych linii i serpentyn ułożonych w skomplikowane struktury, które podążają za ruchem postaci.
Dzieło Ewy Jaworskiej jest tym bardziej imponujące, kiedy powróci się myślami do techniki, w której zostało wykonane. Wytworzenie precyzyjnej linii w linorycie jest dużo bardziej praco- i czasochłonne niż przy zwykłym rysunku. To wymaga też pewnej i wprawnej w cięciu ręki. Patrząc na pracę pani Jaworskiej widać prawdziwą wirtuozerię, nie tylko artystyczną, ale też techniczną. Wyraźnie widać tu perfekcyjnie opanowany warsztat, dzięki któremu oczywistym zdaje się zdobycie najważniejszej nagrody w XV edycji Międzynarodowego Konkursu im. Józefa Gielniaka.