Przewodniczący nowej kadencji Rady Miasta Szklarska Poręba Mirosław Hochół swoje odejście tłumaczy paraliżowaniem przez radnych z klubu Gospodarni dla Miasta oraz przez burmistrza uchwał ważnych dla Szklarskiej Poręby. Podczas siódmej sesji ośmiu radnych opuściło salę, uniemożliwiając w ten sposób przeprowadzenie głosowania.
- Moim obowiązkiem było złożenie wniosku o stwierdzenie wygaśnięcia mandatu radnego Ryszarda Głodka, który prowadzi działalność gospodarczą na mieniu gminnym, co jest niedopuszczalne pod względem prawnym. Nie zgadzali się z tym radni z klubu Gospodarni dla Miasta, z którego Krzysztof Jahn złożył wniosek o odwołanie przewodniczącego wbrew przepisom i bez uzasadnienia. Po przerwie, radni z tego klubu zdecydowali się opuścić sesję, uniemożliwiając tym samym jej kontynuację – mówił Mirosław Hochów.
Jak tłumaczy Mirosław Hochół, Ryszard Głodek prowadzi Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych i jego firma ma podpisaną umowę ze Związkiem Gmin Karkonoskich, ale działalność ta jest prowadzona na terenie gminnym.
– Ponadto prowadzi wypożyczalnię nart, również na terenie gminy. Radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na terenie gminnym i są zobowiązani w ciągu trzech miesięcy od wyborów uregulować tę kwestię. Jeśli tego nie zrobili, to przewodniczący musi złożyć wniosek o wygaśnięcie mandatu radnego. Sprawa Ryszarda Głodka jest jeszcze konsultowana z urzędem wojewódzkim, bo mecenas zatrudniony przez urząd nie wydał opinii w tej sprawie – wyjaśnił.
- Dodatkowym powodem mojej rezygnacji jest próba zrzucenia na mnie odpowiedzialności za zerwanie obrad i zarzucenie mi kierowania się prywatą. Zamierzam teraz jako radny, w dalszym ciągu wytrwale pracować na rzecz naszego miasta – dodał.
Radny Ryszard Głodek tłumaczy, że nie prowadzi działalności na terenie gminy, bo ma umowę ze Związkiem Gmin Karkonoskich. – Mam opinię prawną, że mogę prowadzić taką działalność na tym terenie jako radny. Byłem radnym w ubiegłej kadencji i ta sprawa również była badana oraz podnoszona na sesjach. Nie musiałem jednak oddawać mandatu radnego, bo nie stwierdzono nieprawidłowości. Nowy przewodniczący odgrzebał jedynie starą sprawę, by wprowadzić zamęt w obradach. Była to walka o większość, bo zaczął tracić przewagę w radzie i chciał, by w moim okręgu były nowe wybory na radnego – tłumaczy Ryszard Głodek.
- Chcieliśmy odwołać przewodniczącego, bo nie współpracował z radnymi i nie respektował postanowień komisji, co też udało się na ostatniej sesji. Nowym przewodniczącym został Krzysztof Jahn – dodał.