Tak przekonywała na dzisiejszej konferencji prasowej Janina Hobgarska, dyrektor BWA w Jeleniej Górze.
– Zwraca uwagę, intryguje – podkreślała. Wzięła na siebie odpowiedzialność za projekt, który wywołał ogromne oburzenie w mieście. – Oprócz mnie, w kapitule wybierającej plakat byli także Zbigniew Szumski i Edyta Kulla – autorka ubiegłorocznego plakatu – wymieniła Janina Hobgarska. – Dlatego niesłuszne gromy za to zebrał prezydent Jeleniej Góry.
Burza wokół plakatu rozgorzała na początku tygodnia. Radni zarzucali, że nie ma w nim akcentów związanych z Jelenią Górą. – Jestem zbulwersowana tym projektem – powiedziała radna Grażyna Malczuk. – On nic nie przekazuje.– Nie rozumiem, co autor miał na myśli. Dla mnie, plakat przedstawia pożar w zoo – drwił Miłosz Sajnog. Podobnego zdania był Krzysztof Mróz z Prawa i Sprawiedliwości.
Janina Hobgarska na konferencji wyjaśniła zgromadzonym, jak należy odczytywać zamysł Andrzeja Jędrochy, autora plakatu. – Napis jest dynamiczny, jakby wjeżdżał w całość – mówiła. – A kopyto jelenia jest akcentem Jeleniej Góry. Można to odczytać tak, że nawet jeleń zszedł z gór na swoje święto. Kto ma poczucie humoru, przyjmie intencję autora.
Jak twierdzi, wykorzystywane do tej pory akcenty np. ratusz, Śnieżka, wizerunek jelenia się opatrzyły i trzeba było poszukać czegoś nowego.
– Szkoda, że do plakatu nie dołączono instrukcji, jak należy go interpretować – zażartował jeden z radnych.
Andrzej Jędrocha za plakat otrzymał wynagrodzenie w wysokości 1800 złotych brutto. Łącznie koszty związane z powstaniem plakatu to ok. 4,6 tysiąca złotych.