- Dzisiaj niewielu, szczególnie młodych ludzi, pamięta o zbrodniach z tamtych czasów, godzinie milicyjnej, aresztowaniach ludzi na ulicach, wyłączonych telefonach i brutalnym tłumieniu protestów, które miały zburzyć mur komunizmu na rzecz rodzącej się demokracji. My chcemy o tym przypomnieć – mówi Mariusz Siuda przewodniczący jeleniogórskiego Forum Młodych PiS–u.
Podobnie, jak w latach poprzednich, na Placu Ratuszowym w Jeleniej Górze stanęły: przystanek i koksownik, a przy nich dwóch ludzi przebranych za milicjantów. Przebrani milicjanci „pałowali” solidarnościowców, ale i legitymowali mieszkańców, zatrzymywali samochody wjeżdżające do centrum. Zdaniem młodych to świetna inicjatywa. Młodzież chętnie zatrzymywała się i fotografowała z uczestnikami akcji.
Wielu dorosłych swoją aktywność w happeningu ograniczało tylko do wzięcia ulotki, a starsi krytykowali, że za mało młodych ludzi zaangażowało się w przedsięwzięcie. - Tu powinno być około 500 osób, ale nie pięć na krzyż – twierdził starszy mężczyzna.
Jak mówił Mariusz Siuda, akcja miała trafić przede wszystkim do młodych. – Chcieliśmy im przypomnieć, że była to zbrodnia komunistyczna i taka informacja jest na naszych ulotkach. Na odwrocie natomiast jest protokół zatrzymania, który milicja rozdawała po godz. 22.00 w 1981 roku. To miała być żywa lekcja historii i chyba taka była – dodaje przewodniczący Forum Młodych PiS.
W tym roku w happeningu udział wzięli: Katarzyna Sawicz, Konrad Ambroży, Aleksander Jawor, Tomasz Kwiatkowski i Mariusz Siuda.