- Byłoby znacznie więcej ludzi, ale wczoraj padało i nie wszyscy zdecydowali się na wyjazd – powiedział nam jeden z uczestników. Najwierniejsi przybyli do Szklarskiej Poręby już w czwartek.
Większość to Polacy, ale nie zabrakło przedstawicieli innych krajów. Furorę robił Włoch, głównie dlatego, że rozmawiał tylko w języku ojczystym i nieliczni potrafili się z nim porozumieć.
W południe uczestnicy przejechali ulicami miasta. Później pod wyciągiem odbyły się zawody. Sporym zainteresowaniem cieszyła się konkurencja wolnej jazdy. Uczestnicy musieli jak najwolniej pokonać kilkudziesięciometrowy odcinek. Kierowca nie mógł się przy tym podeprzeć nogą.
Później był slalom motocykli trzykołowych (z zamontowanym koszem z boku). Niestety, nie wypaliła ciekawie zapowiadająca się konkurencja jedzenia kiełbasy z musztardą, zawieszonej na sznurku. Kiełbasę musiała zjeść pasażerka motocyklu. Na starcie stanęła tylko jedna para: Ela i Czesław – i to oni zajęli pierwsze miejsce, zgrabnie wykonując zadanie. Nagrodą był weekend w hotelu czterogwiazdkowym.
Zlot potrwa do niedzieli. Jednak jeszcze dzisiaj uczestników czeka sporo atrakcji. W bazie zlotu (ośrodek Czerwonak przy ul. Kasprowicza), odbędą się zawody w siłowaniu na rękę, przepychanie na równoważni czy też wchodzenie na pal. Wieczorem natomiast przewidziano koncerty i inne występy artystyczne.