Norbert C. i Adam M. usłyszeli wyroki po 25 lat usłyszeli sprawcy głośnego mordu w Karpaczu. Zdarzenie miało miejsce w 1998 r., a pierwszy proces zakończył się w 2002 r. Sąd Najwyższy nakazał jednak ponownie przeprowadzić niektóre czynności w drugim procesie w 2004 r. Wyrok pozostał i do dziś minęło już 17 lat, tak więc zgodnie z przepisami po odsiedzeniu 15 lat sprawcy mogli się starać o przedterminowe zwolnienia. W takich sprawach decyzja należy do władz aresztu i specjalnej komisji, która zbiera się w podobnych sprawach.
Dwa procesy, ten sam wyrok
Przypomnijmy. Norbert C. i Adam M., którzy w maju 1998 roku zastrzelili znanego w mieście i szanowanego Stanisława S., właściciela kantoru w centrum Karpacza (na zdjęciu), zostali skazani na kary po 25 lat przez jeleniogórski sąd. W procesie apelacyjnym kara została podtrzymana przez sąd we Wrocławiu i stała się prawomocna. Jednak obrońca oskarżonych wysłał kasację do Warszawy, gdzie Sąd Najwyższy dopatrzył się niezgodnego z procedurami okazania świadków i nakazał tą czynność powtórzyć. Tak więc jeleniogórski sąd musiał jeszcze raz przeprowadzić proces w 2004 r. Choć postępowanie za każdym razem było poszlakowe, to sąd ponownie uznał winę obu.
10 tys. zł w teczce
Cofnijmy się do 1998 r. Kantor znajdował się w centrum miasta. Jak co dzień, 60-letni Stanisław S. przyjechał do pracy ze sporą gotówką (ok. 10 tys. zł, które dziś mają dużo większą wartość). Norbert C. i Adam M. obserwowali kantor z przystanku autobusowego po drugiej stronie ulicy (dziś nie ma już tej ulicy, jest deptak). Byli uzbrojeni w paralizator elektryczny i pistolet. Gdy właściciel otwierał drzwi, Norbert C. wepchnął go do środka, ale 60-latek stawiał opór. Również wtedy gdy został potraktowany paralizatorem. Stojący na tzw. czatach, Adam M. też szybko wkroczył do akcji. W szamotaninie padł strzał...