O absurdzie w przepisach doniosła Polska Gazeta Wrocławska. Dziennik zauważa, że niektóre wozy bojowe mają aż dziewięć miejsc. Tylu strażaków w niektórych komendach nie ma na jednej służbie.
Zapis budzi wiele wątpliwości wśród pracowników Państwowej Straży Pożarnej, którzy mają dylemat: albo go przestrzegać, albo nieść skuteczną pomoc ludziom zagrożonym pożarem. Problem jest mniejszy tam, gdzie są dwie jednostki, na przykład w Jeleniej Górze. Ale w mniejszych miejscowościach jest kłopot. Dlatego strażacy skierowali zapytanie do Komendy Głównej PSP, chcąc się dowiedzieć, jak interpretować przepis.
Rozsądek nakazuje bowiem traktować „pełną obsadę” jako ilość ludzi konieczną do udzielenia skutecznej pomocy na miejscu. Ale – w przepisach, zwłaszcza znowelizowanych – diabeł tkwi w szczegółach.