Jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, harcerze już od kilku dni nagłaśniali swoją akcje sprzedaży kwiatów i zniczy. Okazało się jednak, że akcja nie została zgłoszona do władz, które decydują o rozdysponowaniu miejsc sprzedażowych.
– Od kilku lat prowadzimy takie akcje i nigdy nikt nie mówił nam o żadnych terminach, procedurach i tym podobnych – mówił Kuba Sidziński, koordynator akcji. – Okazało się, że nie możemy przeprowadzić akcji, bo nie złożyliśmy stosownych dokumentów i nie wykupiliśmy miejsca – mówi.
Po przeczytaniu poniedziałkowego wydania Jelonki.com do redakcji zadzwoniła właścicielka firmy „Hades” Małgorzata Adamczyk.
– Piszecie, że harcerze nie mają gdzie sprzedawać zniczy – powiedziała nam Małgorzata Adamczyk. Z mężem możemy im spokojnie odstapić swoje miejsce na rogu ulicy Jagiellońskiej.