Eugeniusz Sroka - prezes KS Wichoś Jelenia Góra:
- Pod względem organizacyjnym impreza była dopracowana perfekcyjnie, a opuszczające nasze miasto zespoły z Krakowa, Rzeszowa i Kartuz nie kryły słów uznania dla organizatorów. Pyszne posiłki i bardzo dobre warunki noclegowe w Hotelu "Europa" (co podkreślał Komisarz Zawodów Jerzy Kłeczek z Opola) z pewnością spowodują, że w przyszłości Jeleniej Górze powierzone zostaną kolejne prestiżowe zawody PZKosz. Dziękujemy dyrekcji Hotelu "Europa" za promocyjne ceny i komfort usług. Dziękujemy również dyrektorowi MOS - Ireneuszowi Taraszkiewiczowi za udostępnienie i wyposażenie hali im. Mariana Koczwary i opiekę nad zespołami. Turniej rozgrywano pod patronatem Marcina Zawiły - prezydenta Jeleniej Góry, który dofinansował imprezę, za co bardzo dziękujemy. Od strony sportowej turniej przyniósł wiele korzyści szkoleniowych zawodniczkom KS Wichoś Jelenia Góra. Jeleniogórzanki z każdym meczem grały lepiej, a to co zademonstrowały w ostatnim meczu z najwyżej rozstawionym w turnieju zespołem MLKS MOS Rzeszów (mistrz strefy) musi budzić uznanie.
Zwycięstwo 64:33 nad Rzeszowem to prawdziwy nokaut. Cały zespół zagrał znakomicie rzucając aż 11 razy za 3 punkty! (5x Marzena Małenda, 4x Aleksandra Prokop). Znakomicie rozgrywała czyniąca stałe postępy Oliwia Rydlikowska, a pod koszami coraz lepiej radzi sobie Jagoda Kuduk. Bardzo żałuję, że Komisarz zawodów nie uwzględnił wniosku naszego klubu o zmianie kolejności spotkań niedzielnych, do czego miał prawo, a nawet obowiązek. Ostatni mecz Kraków - Kartuzy był z serii tych, gdzie oba zespoły były już zadowolone bowiem Kartuzy musiały wygrać choćby jednym punktem, a Kraków miał awans zapewniony już wcześniej, dzięki zwycięstwu Jeleniej Góry nad Rzeszowem. Gdyby mecze odwrócono w kolejności wówczas Kraków musiałby się bardzo sprężyć bowiem mógłby ich zdystansować Rzeszów
po ewentualnym zwycięstwie Rzeszowa z Jelenią Górą. Teraz przed nami bardzo dokładna analiza naszych spotkań na podstawie zapisów video, które zgodnie z obowiązkiem ciążącym na organizatorze trafią do siedziby PZKosz. Przyjrzymy się dokładnie naszej grze, ale nie tylko. Nasz klub na pewno zwróci się do Kolegium Sędziów Dolnośląskiego Związku Koszykówki we Wrocławiu, by ten w przyszłości na tak poważne imprezy delegował arbitrów szczebla centralnego. Bardzo dziękuję licznej grupie kibiców, którzy zagrzewali do boju nasze
zawodniczki. Dziękuję rodzicom dziewcząt, których obecność na pewno ich nie zdeprymowała. Organizatorzy przygotowali kilka wyróżnień indywidualnych. Nagrodę dla najlepszej Zawodniczki KS Wichoś otrzymała Aleksandra Prokop. Wielką klasę pokazała 16-letnia krakowianka Natalia Popiół (MVP Turnieju), która pokazała nie tylko wielki kunszt techniczny, ale również ogromne serce i charakter. W pierwszym meczu z KS Wichoś doznała bolesnej kontuzji stawu skokowego i mimo tej kontuzji poprowadziła swój zespół do zwycięstwa z Rzeszowem (w sobotę ), a w niedzielę zdobyła aż 33 punkty z Kartuzami, co niestety nie wystarczyło do zwycięstwa.
Trener Rafał Sroka:
- Uważam, że nasze zawodniczki spisały się bardzo dobrze zdobywając 3. miejsce w turnieju i 17. miejsce w Polsce. Nasz sobotni mecz z Kartuzami - wicemistrzem Polski U-14 z ubiegłego roku (przegrany nieznacznie 56:58) pokazał, że możemy walczyć z najlepszymi. W niedzielę zagraliśmy wspaniale z Rzeszowem. Szkoda, że 10 fauli odgwizdanych naszej drużynie przez sędziów w I kwarcie piątkowego meczu z Krakowem zniechęciło nasz zespół do agresywniejszej obrony i w efekcie nasza drużyna grała bardzo bojaźliwie w obawie przed kolejnymi faulami. I sprawa chyba najważniejsza. Gramy w kadetkach za mało, nie jeździmy na turnieje towarzyskie, bo niestety to wszystko kosztuje, a nie wszystkich rodziców stać na opłatę za wyjazd. Ten zespół jeszcze pokaże na co nas stać. Cieszy mnie, że nasze
rozgrywające coraz częściej podają Jagodzie Kuduk, a ta wykorzystuje ich zagrania.