– Dlaczego startuje Pan w wyborach do Senatu?
– W naszej ojczyźnie jest bardzo dużo do zrobienia i póki jeszcze mam pomysły na rozwiązywanie trudnych spraw, chciałbym móc przysłużyć się naszemu krajowi. Także koledzy z partii zachęcali mnie, abym wystartował w wyborach.
– Sprawował Pan wiele stanowisk i funkcji politycznych oraz związkowych. Co było najtrudniejsze?
– Wszystkie te stanowiska do najłatwiejszych nie należą. Na szczeblu krajowym rozstrzygane są sprawy państwa, ale nie tylko. Jest wiele przedsięwzięć dotyczących społeczności lokalnych, czyli gmin, czy też powiatów. Wiele zależy od jakości ustaw, dzięki którym samorządy np. wojewódzkie mogą działać, dlatego też ciąży na nas ogromna odpowiedzialność. W parlamencie byłem już trzy razy, więc są mi znane wszystkie mechanizmy, natomiast w sejmiku dolnośląskim jestem po raz pierwszy i trudniej było na początku się odnaleźć w nowej funkcji.
– Jeśli zostanie Pan senatorem, czy będzie miał Pan wpływ na zmiany w naszym mieście?
– Wszystkie działania regionalne, które nie naruszają interesu państwa, powinny być podejmowane. W ubiegłych latach moje starania o budowę zbiornika w Sosnówce, który dostarcza wodę pitną dla Jeleniej Góry powiodły się. Zabiegałem także o fundusze z banku światowego na remont mostów i dróg, które zostały uszkodzone przez powódź w 1997 r. Nie dopuściłem do likwidacji sądu i prokuratury szczebla okręgowego w Jeleniej Górze, ponadto dzięki moim staraniom spawy z sądu pracy i ubezpieczeń społecznych mieszkańcy mogą załatwić w naszym mieście, a wcześniej najbliższy punkt był w Legnicy. Wspierałem także rozbudowę Filharmonii Dolnośląskiej oraz dokumentację złóż wód termalnych w Cieplicach.
– Co najpierw powinno się zmienić w Jeleniej Górze?
– Od lat zabiegam o to, aby Jelenia Góra była dobrze skomunikowana, ponieważ od tego zależy w dużej mierze jej rozwój. Mimo częściowej modernizacji dróg i lepszego dostępu do trasy A4, potrzebna jest także obwodnica Bolkowa, czy też Jawora, aby usprawnić ruch samochodowy. Trasa przez Lubawkę również mogłaby odciążyć ten ruch. Jelenia Góra powinna być bardziej dostępna również od strony Czech. Ważna jest także kompleksowa modernizacja pociągów i torów, abyśmy mogli, tak jak niegdyś, podróżować szybciej. Powrót tramwajów do naszego miasta nie tylko uatrakcyjniłby je turystycznie, ale przede wszystkim odciążyłby stan zanieczyszczenia powietrza, który w Cieplicach jest niepokojąco wysoki.
– Marek Obrębalski, który miał ubiegać się o stanowisko senackie, nie będzie jednak startował w wyborach do Senatu. Ma Pan więc o jednego rywala mniej?
- Mamy dobre kontakty z Markiem Obrębalskim, obaj jesteśmy radnymi w sejmiku dolnośląskim. Mam nadzieję, że wesprze mnie w kampanii wyborczej.
– Dlaczego warto oddać na Pana głos?
– Zawsze staram się, aby moja rola była wypełniona pozytywną treścią oraz konkretnymi działaniami zarówno dla regionu, jak i dla naszego państwa.
– Dziękuję za rozmowę.
Tadeusz Lewandowski jest absolwentem jeleniogórskiego „Mechanika” z roku 1971 i Studium Metrologii i Systemów Jakości. Jego działalność polityczną w 1981r. zapoczątkowało uczestnictwo w strajku w jeleniogórskim klubie „Gencjana”. Od roku 1989 został członkiem Komitetu Organizacyjnego TZR Jeleniogórskiego NSZZ „Solidarność” i przewodniczącym Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” w Jeleniej Górze (1989-92). W latach 1994-98 był radnym i wiceprezydentem Jeleniej Góry. Pracował w dawnej cieplickiej Fabryce Maszyn Papierniczych „Fampie” (1962-85), kiedy jako działacz pierwszej „Solidarności” w roku 1982 został internowany, a trzy lata potem zwolniony z pracy. Był kierownikiem działu produkcyjnego (1986-2001) i specjalistą do spraw jakości (2001-2003) w jeleniogórskim przedsiębiorstwie SIMET S.A. funkcjonującym do roku 2001 pod nazwą TELEKOM-SIMET. Od roku 2003 przebywa na emeryturze.