Na ulicy Drzymały zbyt wiele się nie zmieni. Zgodnie z wytycznymi przetargowymi wykonawca ma zerwać asfalt i pozostawić istniejącą pod nim kostkę. Między innymi takie łatanie dziur krytykowali radni podczas ostatniej sesji, na której przekazano 1 mln 600 tys. zł na remonty dróg.
– Mieszkańcy mają wiele uwag do jakości remontów naszych dróg, dlatego proszę służby drogowe, by to za co płacimy ogromne pieniądze było robione w odpowiednim standardzie – mówił radny Józef Sarzyński.
Radny Józef Gajewski podkreślał, że pieniądze są wyrzucane w błoto. – Komisja rewizyjna badała kwestię remontów naszych dróg – mówił. – Co z tego wynikło? Że większość remontów to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Przykładem jest ulica Sobieszowska, remontowana osiem lat temu. Teraz jest tam więcej łat, niż „zdrowego” asfaltu. Na ulicy Świerkowej, chodnikiem ominięto dwie skrzynki energetyczne, zamiast je przestawić. Nie wiem, czy jest to dyletanctwo czy arogancja, ale jeśli służby drogowe nie potrafią zrobić nawet chodnika, to ja chcę wiedzieć, na co zostanie wydane te 1 mln 600 tys. zł – pytał.
Radny Janusz Wojtas wnioskował o uporządkowanie poboczy i parkujących „na dziko” aut na nowo wybudowanym łączniku przy ul. Spółdzielczej – Lubańskiej.
O tym, że remonty dróg i kanalizacji deszczowej są konieczne podkreślał radny Krzysztof Mróz, który zarzucał jednak prezydentowi zbyt późne przekazanie pieniędzy. - Dziur do wyremontowania za te 1 mln 600 tys. zł jest sporo, i jeszcze zostaną te niewyremontowane, ale dlaczego te pieniądze nie zostały przekazane na wiosnę? Przecież zaraz mamy zimę. Zanim ogłosimy przetargi i wyłonimy wykonawców to zastanie nas śnieg – dodał.
- Odpowiadając na pytania radnych, dlaczego teraz, a nie na wiosnę przekazujemy dodatkowe pieniądze, przypominam, że na wiosnę przekazaliśmy ponad trzy miliony złotych na bieżące remonty dróg , kolejne 800 tysięcy złotych dodaliśmy w kwietniu br., ale chyba radni nie pamiętają co uchwalają – mówił wiceprezydent Jerzy Łużniak. – Teraz mamy nadwyżki budżetowe z pierwszego półrocza i te nadwyżki przeznaczamy na najpilniejsze potrzeby, w tym bieżące remonty dróg – wyjaśniał Jerzy Łużniak.