W Lubomierzu wrze. Mówi się, że konflikt między władzą a radnymi może nawet doprowadzić do rezygnacji ze sztandarowej imprezy nie tylko dla miasteczka Samych Swoich, lecz także dla regionu jeleniogórskiego. Referendum jest kwestią tygodni.
– Byłem zwolennikiem Wiesława Bobrowskiego podczas drugiej tury wyborów samorządowych, gdy stanął w szranki wyborcze z poprzednim burmistrzem, Bronisławem Dowgiałowiczem – wyjaśnia pełnomocnik komitetu referendalnego, Romuald Bulzacki. – Tymczasem zamiast lepszej pracy w ratuszu pojawił się Artur Mazur który wszystkich skłócił, a nic pozytywnego nie wniósł – dodał.
Również radny Krzysztof Sikora, przewodniczący komisji rewizyjnej sądzi, że tylko odwołanie burmistrza może uzdrowić sytuację w gminie. – Nie jestem członkiem komitetu referendalnego ale w pełni popieram ich działania. Według mnie burmistrz stracił kontrolę nad ratuszem, w którym niepodzielnie rządzi jego zastępca – powiedział nam Krzysztof Sikora.
– Zastępca burmistrza nie pozwala na funkcjonowanie niezależnej gazety, jaką jest wydawany przez Stowarzyszenie Sami Swoi miesięcznik o takim samym tytule – wyjaśnia Jadwiga Sieniuć, prezes stowarzyszenia.
– W lutym pan Mazur wstrzymał dotację, jaką od lat płaciła gmina na wydanie Samych Swoich – usłyszeliśmy od J. Sieniuć.
Wiceburmistrz Artur Mazur powiedział nam, że nie zna zarzutów pod swoim adresem i nie widzi podstaw do odwołania go ze stanowiska. Do tego podkreśla, że nie jest przeciwko Samym Swoim. Twierdzi, że referendum to demokratyczna procedura i ludzie mają do niego prawo.