Urząd Marszałkowski wypowiedział warunki umowy przychodni przy ul. Bankowej. Pacjenci martwią się o swój los. Obronę placówki obiecali radni.
Budynek przy ul. Bankowej jest w rękach marszałka dolnośląskiego, a zarządza nim jeleniogórski szpital wojewódzki. Marszałek wypowiedział dotychczasowe warunki umowy najmu i nakazał opuszczenie budynku do 30 września. Kamienica zostanie sprzedana.
To nieciekawa wiadomość dla pacjentów, którzy w przychodni rejonowej leczą się od wielu lat.
– Nie wyobrażam sobie, żeby ta przychodnia przestała istnieć – mówi Urszula Kuban z Jeleniej Góry. –Jestem bardzo zadowolona z jej usług.
– To jest samo centrum miasta. Jeśli tutaj nie będzie lekarzy, to gdzie my mamy chodzić? – pyta Piotr Szatybełko. Podobnego zdania jest Elżbieta Barszczewska. – Tu mam blisko. To nie do pomyślenia, żebym miała dojeżdżać na przykład na drugi koniec miasta do lekarza – mówi.
Przy Bankowej mieszczą się dwie przychodnie: „Nasz lekarz” oraz „Doktor”. Łącznie z porad obu korzysta blisko 20 tysięcy jeleniogórzan. W budynku jest jeszcze kilka prywatnych gabinetów lekarskich, szewc oraz magiel.
– Budynek ma być sprzedany z przeznaczeniem na działalność medyczną – mówi Katarzyna Zacharewicz, rzecznik prasowy marszałka dolnośląskiego. – Przepisy są takie, że aby go wystawić na przetarg, musi być pusty. Stąd decyzja o wyprowadzeniu istniejących tam podmiotów. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by znajdujące się w nim przychodnie założyły spółkę i wykupiły go na własność.
Wówczas, z punktu widzenia pacjenta, nic się nie zmieni.
Jak twierdzi, przychodnie do tej pory za dzierżawę płaciły bardzo mało. – Stawki były dużo niższe od obowiązujących na rynku – mówi Katarzyna Zacharewicz. – Utrzymywanie tego stanu dłużej było nieopłacalne.
– Chętnie byśmy wykupili obiekt, ale nas na to po prostu nie stać – mówi Hanna Ćwikuła, doktor z przychodni „Nasz lekarz”. – Nasza działalność przynosi niewielkie zyski, rzędu 2 najwyżej 3 tysięcy złotych miesięcznie. Za te pieniądze wykonujemy drobne remonty. Nie chcemy zaciągać kredytów, bo to jest bardzo ryzykowne – dodaje.
Co w tej sytuacji? Rozważana jest możliwość przeniesienia przychodni do innego budynku, także w centrum miasta. Trudno będzie jednak znaleźć obiekt spełniający najostrzejsze normy unijne. Ten przy Bankowej co prawda ich nie spełnia, ale jest warunkowo dopuszczony.
Jest jeszcze jeden argument przeciwko przeprowadzce: przychodnia przy Bankowej to jedna z najstarszych w mieście. Ludzie przyzwyczaili się do tego miejsca. – Większość z nich nawet nie zapisywała się do lekarzy po reformie służby zdrowia. Zawsze chodzili tam zawsze do lekarza i tak już zostało – mówi Grażyna Malczuk, radna Lewicy i Demokratów.
Radni uznali, że marszałek zachowuje się wobec miasta nie fair. – Przecież władze Jeleniej Góry umorzyły prowadzonemu przez niego szpitalowi wojewódzkiemu podatki za ubiegły rok – przypomina Grażyna Malczuk. To kwota niemała, bo ok. 700 tysięcy złotych. – W tej sytuacji marszałek powinien się zrewanżować i przekazać nieodpłatnie budynek przy ul. Bankowej miastu. Wówczas przychodnie pozostałyby na swoim miejscu – proponuje radna LiD.
Jeleniogórscy radni zapowiedzieli, że zwrócą się do zainteresowanego z takim wnioskiem. To samo obiecał Jerzy Łużniak. – W najbliższym czasie podejmiemy takie rozmowy – zapewnił zastępca prezydenta Jeleniej Góry.