Takiej kwoty zażądał – według Oliwera Kubickiego, pełnomocnika Stowarzyszenia Stop Korupcji – prezydent Jeleniej Góry Marek Obrębalski za przekazanie informacji o przetargach, w których brało udział Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.
Zapłata miała być formą wynagrodzenia za czas poświęcony przez urzędników na przejrzenie stosownej dokumentacji. Takie wytłumaczenie nie zadowoliło Oliwera Kubickiego.
Skierował do szefa miasta list otwarty, w którym prosi o wyjaśnienie motywów takiego postępowania.
Kubicki pyta: – Dlaczego większość wydziałów Urzędu odpowiedziała na moje pytanie zgodnie z Ustawą o Dostępie do Informacji Publicznej, a Pan uzależnił odpowiedź na mój wniosek od zapłaty kwoty, przekraczającej miesięczne dochody wielu rodzin w naszym mieście? Dla przykładu - pani Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa odpisała mi w sprawie przetargów z udziałem MPGK, zajęło to 12 linijek tekstu. Czy 1 200 zł to koszt napisania odpowiedzi zawierającej się w połowie strony formatu A4? A może obywatele po prostu mają nie przyglądać się przetargom organizowanym w Jeleniej Górze?
Pełnomocnik Stowarzyszenia Stop Korupcji, związany ze Wspólnym Miastem podkreśla, że prezydent Obrębalski nie dotrzymał przedwyborczych obietnic związanych z przejrzystością pracy urzędu. Daje też wyraz swojemu rozgoryczeniu z powodu braku zmian w pewnych postawach nowego samorządu w stosunku do poprzedniej ekipy, która do jesieni ubiegłego roku rządziła Jelenią Górą.