Zdumiewającą informacją był fakt, że nadal nie przesłuchano egipskiego rezydenta, ale przesłuchano wiele innych osób – zarówno w Egipcie, jak i w Polsce. Zabezpieczono też wiele nagrań, które są obecnie analizowane przez zespół śledczych. Jak podkreślono, zeznania uczestników wycieczki są różne. - Relacje świadków nie są zbieżne, w różny sposób relacjonują przebieg pierwszych dni po przylocie Magdaleny Ż. do Egiptu. Jedni z nich twierdzą, że w pierwszym okresie nic nie wskazywało nieprawidłowych zachowań, inni wręcz przeciwnie – tłumaczył prokurator Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Marek Gołębiowski.
W toku postępowania w sprawie o czyn z art. 148.1 kk (zabójstwo) wśród hipotez prokurator Marek Gołębiowski wymienia trzy wiodące: handel ludźmi, handel narkotykami, a także załamanie nerwowe i śmierć samobójczą, czyli brak udziału osób trzecich. - Na tę chwilę ujawnione obrażenia są charakterystyczne dla upadku z wysokości – nie przesądza to jednak przyczynach śmierci, które będą mogły być określone dopiero po uzyskaniu wyników badań laboratoryjnych, które zostały zlecone przez stronę egipską laboratorium w Kairze – mówił M. Gołębiowski. - Ciało Magdaleny Ż. ma być przetransportowane do Polski jeszcze w tym tygodniu, gdzie (we Wrocławiu) sekcja zwłok zostanie ponowiona w Zakładzie Medycyny Sądowej. - Dopiero wyniki obydwu tych czynności będą mogły stanowić postawę do określenia przyczyn śmierci Magdaleny Ż. - dodał prokurator.
Śledczy przyznają, że ze strony władz Egiptu, jak i polskich jest wola pełnej współpracy w celu wyjaśnienia przyczyn i okoliczności zdarzenia. Prokurator krajowy podjął decyzję o powołaniu specjalnego zespołu śledczego, w skład którego wchodzą przedstawiciele Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze (prowadzącej śledztwo), a także funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Wczoraj zespół kierowany przez Ewę Węglarowicz-Makowską omówił zgromadzony materiał dowodowy, co było tematem dzisiejszej konferencji. Prokuratorzy przyznali, że na chwilę obecną nie stwierdzono na ciele ofiary, aby użyto wobec niej przemocy, jednak planowane są dalsze badania – toksykologiczne, biologiczne i inne. Prokurator stwierdził również, że brakuje na obecnym etapie przesłanek, jakoby partner ofiary – Markus, był zamieszany w całą sprawę.