Biegły przeprowadził rutynowe w takich wypadkach pomiary i badania, które pozwolą stwierdzić z dużą dozą prawdopodobieństwa, w jakich okolicznościach doszło do wypadku.
- Na razie nie można wyciągać żadnych wniosków - informuje podinsp. Edyta Bagrowska, rzecznik jeleniogórskiej policji.
Można się tylko posiłkować dostępnymi faktami. W miejscu zdarzenia droga jest prosta, jest poza strefą zabudowaną, dlatego obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 90 km/h.
- Z samego wyglądu zniszczeń samochodu można wnioskować, że kierowca z pewnością jechał dużo szybciej niż owe 90. To każdy przyzna - słyszymy.
Obaj w szpitalu
Jakie były dokładne okoliczności zdarzenia, z jaką prędkością jechały oba samochody w momencie zderzenia oraz przyczynę wypadku ustali biegły. Na tej podstawie policja podejmie ewentualne decyzje o dalszych czynnościach w tej sprawie.
Biegły ustali również z jakiego powodu wielotonowa ciężarówka wjechała do rowu. Czy kierowca gwałtownie skręcił do rowu próbując uniknąć czołówki z osobówką, czy też siła zderzenia była tak mocna, że ciężarówka wjechała do rowu z tego powodu.
Na razie 35-letni kierowca Skody leży w jeleniogórskim szpitalu z bardzo ciężkimi ranami. Obrażenia 48-letniego kierowcy ciężarówki są dużo mniejsze, jednak również znajduje się w szpitalu. Obu kierowcom pobrano krew do dalszych badań.
Czytaj więcej:
Czołówka w Radomierzu
Czytaj więcej:
Lekarze walczą o życie kierowcy Skody