- 1 listopada parking przy małym cmentarzu bywa pełny, a przy mogiłach kilka/kilkanaście osób. Wiemy, że w zwykłe dni to jest droga o prawie zerowym natężeniu ruchu, ale chyba nie jest trudno o skojarzenie tego czasu z tym miejscem i zrozumienie, że w dwa listopadowe dni można chętnym do odwiedzenia kwater bez nazwisk (są tylko obozowe numery) zwyczajnie odpuścić. Zakaz dojazdu w tym czasie to głupota i arogancja – twierdzi nasz Czytelnik.
Sprawa ta wraca od lat. Próbowaliśmy dopytać wójta Podgórzyna o powód takiego stanu rzeczy. Niestety, mimo pozostawienie numeru telefonu i kilkunastokrotnym próbom skontaktowania się z wójtem, nie znalazł on dla nas czasu. Pozostaje więc mieć tylko nadzieję, że w przyszłym roku ktoś wyciągnie z tej sytuacji wnioski i umożliwi chętnym dojazd do mogił bezimiennych jeńców wojennych.