Telefony w sprawie zalegającego, mokrego śniegu na chodnikach i zatokach przystankowych rozgrzane są do czerwoności nie tylko w naszej redakcji. Do straży miejskiej w Jeleniej Górze w tej sprawie wpłynęło kilkadziesiąt takich skarg. Mieszkańcy uskarżają się nie tylko na nieodśnieżone chodniki na bocznych ulicach, ale i w centrum miasta. Nie lepiej ma się sprawa z parkingami. – Ten przy urzędzie miasta przy ulicy Sudeckiej jest nieodśnieżony i trudno dostępny – powiedział nam Czytelnik.
Straż miejska na właścicieli posesji, do których należą chodniki nałożyła kilkadziesiąt pouczeń i kilkanaście mandatów. Wiele spraw zostało też skierowanych do sądu. Lawirować w śniegu zmieszanym z błotem trzeba m.in. przy ul. Solnej, Wolności, Komedy Trzcińskiego przy tzw. Blaszaku na Zabobrzu, Kamiennogórskiej, Morcinka, PCK, Muzealnej, na fragmentach chodników przy Al. Wojska Polskiego, Studenckiej, Tkackiej, Piłsudskiego Zamenhofa, Sudeckiej, Matejki, Krótkiej i wielu innych, nawet w ścisłym centrum miasta, które – priorytetowo – powinno zostać wysprzątane tak, jak działo się to poprzedniej zimy.
– To nie jest przecież świeży śnieg, ale breja zalegająca na chodnikach od kilku dni. Teraz kiedy pojawiła się odwilż i wszystko zaczęło topnieć można się w tym błocie utopić. Nie ma jak przejść, nie mówiąc już o przejechaniu wózkiem z dzieckiem. Buty po przejściu takim chodnikiem nie nadają się już do dalszego użytku. To jest jakiś koszmar – mówi oburzona pani Alicja Kowalczyk, która zadzwoniła do naszej redakcji.
Straż miejska stara się dyscyplinować tych, którzy o odśnieżeniu chodników zapomnieli. Jednym wystarczą upomnienia, na innych nie działają nawet mandaty i sprawa trafia do sądu. Zgodnie z regulaminem miasta za nieutrzymanie chodnika w czystości można zapłacić do 500 zł. Dziś ma zacząć ponownie padać śnieg. Wprawdzie synoptycy nie prognozują śnieżyc podobnych do tych sprzed tygodnia, jednak opady z pewnością nie ułatwią życia na jeleniogórskich ulicach i chodnikach.